Obserwatorzy

piątek, 30 sierpnia 2013

Puder Matująco Fixujący - MANHATTAN

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj mam dla Was recenzje pudru sypkiego, który ostatnio skradł moje serce.
A więc w roli głównej wystąpi dzisiaj puder od Manhattan...
Producent:
Przeznaczony dla każdego typu cery, idealny dla skóry tłustej z problemami. Nadaje cerze aksamitno matowy wygląd. Proteiny jedwabne i składniki regenerujące zapewniają pielęgnację i ochronę. Aksamitny puszek ułatwia równomierne nanoszenie pudru. Nieperfumowany.
Przetestowany dermatologicznie.
Waga:20g
Cena:31zl


Moja opinia :
O tym pudrze zanim go kupiłam nasłuchałam się wiele pozytywnych opinii. Na recenzje trafiałam wręcz przypadkowo i zawsze było dużo zachwytów w jego kierunku. Sama w końcu też zdecydowałam się na przetestowanie go. Kupiłam odcień Beige 2 - jest idealnie dopasowany do mojej karnacji, ma żółte tony. Ten pierwszy wydawał mi się bardziej różowy. Puder idealnie stapia się z moją cerą, zostawia aksamitne wykończenie, twarz wygląda świeżo, buzia jest zmatowiona przez cały dzień. Puder też fajnie wzmacnia krycie podkładu, cera jest idealna a makijaż dodatkowo jest na długo utrwalony. Nie wysusza mojej cery, nie zapycha porów, nie zauważyłam też aby robił coś złego mojej skórze. Nie zostawia mąki na twarzy... Wygląda bardzo naturalnie.Uwielbiam go.
Puder w opakowaniu wydaje się dużo ciemniejszy a podczas aplikacji kiedy go wysypiemy wydaje się wręcz biały. Nie ma co się jednak martwić... Po aplikacji stapia się idealnie i dopasowuje. Nakładam go dużym pędzlem do pudru z naturalnego włosia a z tego puszka który był w komplecie nie korzystam bo jest to niehigieniczne moim zdaniem. Ogólnie mówiąc jest to bardzo przyzwoity kosmetyk, wydajny, bardzo drobno zmielony co daje świetne efekty. Bardzo gorąco Wam go polecam:)

Jedyny minus jest taki ,że może odbijać światło od lampy aparatu co nieco może na zdjęciu dać efekt jaśniejszej buzi od reszty. Na szczęście tylko raz miałam takie zdarzenie. 

A Wy miałyście już go w swojej kosmetyczce?:)

A na koniec się Wam pochwalę że dostałam się do mojej wymarzonej szkoły na ''Technika Usług Kosmetycznych''
6 września zaczynam zajęcia i nie mogę się już doczekać ,taka jestem podekscytowana:)
Buziaczki dla WAS:*

piątek, 23 sierpnia 2013

Tołpa - matujący krem korygujący

Cześć Kochane! Troszkę byłam tutaj nieobecna ale obiecuje ,że od dzisiaj będę tutaj tak często pisać jak wcześniej.
A wiec dzisiaj napiszę Wam troszkę o kremie z tołpy. 
Producent:
Nasz dermokosmetyk służy do walki z niedoskonałościami skóry. Reguluje wydzielanie sebum i działa antybakteryjnie. Odblokowuje pory, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Zapobiega powstawaniu grudek, krostek i zaskórników. Długotrwale matuje i nawilża.

Małe wielkie składniki:
torf tołpa., ekstrakt z kory cynamonowca, ekstrakt z łopianu, fucogel, alantoina , pantenol

Aluminiowa tuba:
Nie bez powodu umieściliśmy ten krem w aluminiowej tubie. Bo takie opakowanie na zasysa powietrza i bakterii. I dzięki temu krem jest dłużej bezpieczny.

0%- alergenów, sztucznych barwników, PEG-ów , oleju parafinowego
tak- naturalny kolor, roślinne składniki aktywne , fizjologiczne pH , konserwanty, opakowanie bezpieczne dla środowiska, poddawane recyklingowi.

Hypoalergiczny 
skóra: wrażliwa, mieszana , tłusta i trądzikowa, niedoskonałości
Krem na dzień o lekkiej konsystencji. 

Moja opinia:
Czytałam dużo pozytywów na temat tego kremu i kilka złych opinii też się znalazło.
Ostatnio skończył mi się mój krem i musiałam poszukać czegoś innego bo moja skóra szybko się przyzwyczaja i najlepiej skutkuje u mnie za każdym razem zmiana kremu na inny. Ostatnio już tak bardzo się cieszyłam że nie pojawiają się już u mnie zmiany trądzikowe za to zauważyłam kaszkę na moim czole czego nigdy nie miałam. Najprawdopodobniej spowodował to stres czy też upał jaki ostatnio doskwierał? Używałam też próbki fajnego kremu natomiast nie znalazłam go w drogerii i do mojego koszyka trafił ten z tołpy. Stosuję ten krem od dwóch tygodni i jestem bardzo zadowolona. Zależało mi właśnie na takim produkcie którego mogą używać alergicy (od dziecka walczę z alergią).
Krem ma fajną konsystencję, pięknie pachnie( zapachem przypomina mi tą mgiełkę do twarzy ze starej serii naturals mango i possiflora od AVON), jest bardzo wydajny wystarczy go naprawdę odrobinka, szybko sie wchłania, matowi. Po aplikacji skóra jest przyjemnie ukojona. Krem mnie nie podrażnił, nie uczulił, ładnie likwiduje niedoskonałości, wszystko szybiej się goi. Szczerze mówiąc po kilku złych opiniach jakie przeczytałam nie liczyłam na to że będzie mi odpowiadał bo ja naprawdę mam ogromne trudności jeżeli chodzi o dobranie odpowiedniego kremu. Ten jednak pozytywnie mnie zaskoczył i nie żałuję że właśnie w tym momencie go wybrałam. Idealnie nadaje się pod makijaż, mam nawet wrażenie że dzięki niemu podkład zostaje dłużej na swoim miejscu.
Dodatkowo producent dołożył próbkę punktowego koncentratu. Jeżeli się sprawdzi to również kupię pełną wersję.
Napiszcie kochane jakie są Wasze doświadczenia z tą firmą i czy możecie mi coś jeszcze fajnego z niej polecić?

niedziela, 11 sierpnia 2013

Makijaż wieczorowy dla odważnych.

Cześć Kochane...
Dzisiaj przychodzę do Was z makijażem łamiącym podstawowe stereotypy...
Mocne oczy i mocne usta razem? Czemu nie?
Oto dowód na to że może to połączenie świetnie wyglądać:)
Kosmetyki których użyłam:
-Baza pod podkład Dax
-Podkłady Revlon ,Rimmel
-Baza pod cienie - AVON
-Cienie sleek
-Róż Avon russet
-pomadka wibo eliksir
-puder RIMMEL
-camuflaż dermacol
-Czarna kredka Avon

Podobają się Wam takie intensywne makijaże?

czwartek, 1 sierpnia 2013

Depilacja cz.I - Plastry z woskiem Isana + jak odpowiednio wykonać zabieg.

Hej Kobitki... 
Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o depilacji woskiem ,którą możemy wykonać same w domu. Ja swojego czasu używałam plastrów z Veet teraz kupiłam zachwalane przez niektóre blogerki te z Isany...Miały być identyczne w zastosowaniu i tańsze(cena 12,99).
Najpierw napiszę swoją opinię o tych plastrach a następnie podpowiem jak prawidłowo taki zabieg wykonać aby był bezpieczny i skuteczny. Bo przecież naszym celem jest gładka skóra.

Producent na ulotce napisał ,że plastrów należy używać po ogrzaniu ich rękoma. Moim zdaniem jest to totalny mit jeżeli chodzi o wszystkie plastry tego typu. Czytałam wiele niezadowalających opinii dotyczących woskowania w domu niezależnie od tego z jaką firmą pracowały dziewczyny. Jednak narzekały za pewne te które zabieg wykonały niewłaściwie. Te które znały się na rzeczy zdecydowanie odpowiadały inaczej.
W opakowaniu znajdziemy 20 plastrów i 4 chusteczki nasączone delikatnymi olejkami które oczyszczą naszą skórę z wosku. 
Plastry ogrzewam suszarką do włosów i to przynosi znakomite rezultaty podczas zabiegu,ręce kompletnie tu się nie spisują. Włoski mają o wiele lepszą przyczepność bo wosk jest lepiej
rozgrzany. Co do samych plastrów uważam że są naprawdę świetne a najważniejsze w tym wszystkim jest to jak tą depilacje wykonujemy. Wtedy chyba każde będą dobre.

 Jak należy przygotować skórę do depilacji woskiem:
-Skóra musi być oczyszczona (najlepiej po gorącej kąpieli ,co otwiera nasze pory,włoski łatwiej wtedy wychodzą)i dokładnie osuszona
-bez żadnych kosmetyków (oliwek ,mleczek itp)
-odcinek który będzie depilowany należy posypać pudrem dla niemowląt w takim celu aby wosk złapał nam włoski a nie naskórek...a co za tym idzie? Mniejszy dyskomfort.

Kiedy mamy już przygotowaną skórę zabieramy się do depilacji:

-odcinamy sobie kawałek plastra(kiedy depilujemy mniejsze partie po prostu zabieg jest bardziej znośny niż całym plastrem na raz a i dokładniej te włoski się usuwają)
-ogrzewamy przez chwilę suszarką 10 sekund? 
-odklejamy plastry od siebie
Następna część to przejście już do samej depilacji
-plaster naklejamy na włos a wyrywamy pod włos
-czyli jeżeli to są łydki to naklejamy plaster od kierunku kolana do dołu w kierunku kostki
-dokładnie dopasowujemy plaster przygładzając go porządnie ręką do miejsca w którym go przyklejamy
-następnym ważnym krokiem jest to aby jedną ręką mocno przytrzymać i naciągnąć skórę w miejscu z którego będziemy go odrywać czyli pod plastrem
-plaster wyrywamy pod włos od dołu w kierunku kolana... robimy to szybkim, mocnym ,stanowczym ruchem i robimy to na płasko
możliwie najbliżej skóry
-pod żadnym pozorem nie rwiemy plastra do góry przed siebie ,grozi to naderwaniem naskórka. Były też przypadki wyrwania płata skóry!
-zdarza się tak ,że za pierwszym razem nie uda nam się z jednej powierzchni usunąć wszystkich włosków więc czynność można powtórzyć ale pod warunkiem kiedy czujecie ,że z waszą skórą wszystko jest w porządku i nie uszkodziłyście jej za pierwszym razem

Co należy zrobić po depilacji:
-oczywiście skórę oczyszczamy dołączonymi chusteczkami a kiedy nam się skończą to proponuje użyć w tym celu delikatnej oliwki dla dzieci z Hipp... Bo tych plastrów naprawdę wystarcza na wiele zabiegów a chusteczek mamy tylko 4


WAŻNE!
Niektóre kobiety skarżą się na czerwone kropki po depilacji przyczyna jest prosta.
Po zabiegu oprócz oczyszczenia delikatną oliwką do następnego dnia nie nakładamy na skórę nic więcej. Po depilacji nasze pory są pootwierane i wszystkie masła ,balsamy które nakładamy nam je blokują tworząc stany zapalne. Jedyne co możemy zrobić to letni prysznic aby jako tako te pory nam się zamknęły i to wszystko.
Ja nigdy nie miałam żadnych stanów zapalnych stosując się do tych zasad.

Tego postu miało nie być bo myślałam że kobiety które się depilują znają się na rzeczy. Jednak po obejrzeniu filmu pewnej dość znanej vlogerki doznałam szoku. Plastry przyklejała na włos i zamiast rwać pod włos rwała też na włos! Nie naciągała skóry do tego rwała plaster przed siebie. Po prostu aż mnie ciary przeszły jak to zobaczyłam i nie wierzyłam w to co widzę. Nie jestem uszczypliwa ale chodzi mi tylko o to ,że niby głupia depilacja a może naprawdę skończyć się krzywdą. Więc za nim się do takich zabiegów same zabierzemy to warto się o nich dowiedzieć z dobrych źródeł. Wtedy nie tylko będziecie zadowolone z efektów ale także bezpieczne.

Druga istotna Rzecz!
Niektóre z Was się skarżą na to że włoski chyba się wyrywają w połowie albo przy skórze ponieważ po kilki dniach znowu wyrastają. Dzieje się tak dlatego ,ponieważ nasze włosy mają różne fazy wzrostu i potrafią nawet kilka dni siedzieć pod skorą nim ją przebiją i wyjdą ponad. A więc te których nie byłyśmy w stanie złapać podczas depilacji były widocznie za krótkie albo dopiero się przebijały. Na to nie mamy niestety wpływu i czynność musimy powtarzać.

Czy depilacja boli?
Najgorszy jest pierwszy raz bo włoski są mocno osadzone a my nie mamy świadomości całego zabiegu. Musimy się z tym zapoznać i oswoić. Ja już za drugim razem czułam duża różnicę nie bolało tak mocno. Z kolejnymi razami to już praktycznie w ogóle nie czuje się bólu tylko lekki dyskomfort ale bólem tego bym już nie nazwała. Cebulki są coraz słabsze i mam miejsca gdzie już te włoski w ogóle mi nie rosną. Ale to są sporadyczne przypadki bo nie oczekujcie cudów że z czasem przestaną w ogóle rosnąć. To jest niemożliwe! 
Ja jestem po prostu uzależniona od depilacji:P Kiedyś się dziwiłam jak dziewczyny mogą być same dla siebie takimi sadystkami a teraz po prostu nie wyobrażam sobie że musiałabym się golić co dwa dni! To duża wygoda.

Teraz zamierzam kupić sobie depilator. Tak fajnie osłabiłam sobie włoski woskowaniem że nie będę musiała skakać z bólu przy depilatorze:) Ale za nim go kupie zrobię sobie jeszcze pastę cukrową która ponoć jest świetna:)

No to się dzisiaj naprodukowałam jak nigdy hehe ale
mam nadzieję że niektórym z WAS ten post się przydał:)
Jednak na pierwszy raz polecam kosmetyczkę...już podczas patrzenia będziecie wiedziały jak zrobić to dobrze samemu:)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...