Obserwatorzy

środa, 31 lipca 2013

Ostatni test z EVELINE- Wodoodporny olejek do opalania

Cześć...
Dzisiaj przychodzę już z ostatnim testem kosmetyku z paczuszki od EVELINE. Będzie to olejek do opalania. 

Zacznę od tego że opornie szło mi testowanie go ponieważ nad morze dopiero będziemy wyjeżdżać w sierpniu a recenzja miała się ukazać do końca lipca i nie udało mi się go w pełni przetestować tak jakbym tego chciała. W dodatku albo nie było pogody albo czasu na plażowanie się. Nie mniej jednak udało mi się go kilka razy użyć... na solarium i kilka razy nad jeziorem. Forma olejku odpowiada mi tylko w warunkach plażowych. Na co dzień używam po prostu kremów z filtrem które nie tłuszczą ubrań.
 Moja opinia o olejku:
Czytałam już jego recenzje na kilku blogach i zauważyłam że jest kilka wersji z różnymi filtrami... Ja się bardzo cieszę że dostałam ten z filtrem SPF 20 bo ochrona jest już większa. Olejek dostaniemy w fajnej wygodnej buteleczce ze spryskiwaczem co ułatwia aplikacje. Nie jest on strasznie tłusty tylko ma taką fajną lekką formę. Fajnie się rozprowadza i faktycznie długo utrzymuje się na skórze. Od razu można zauważyć że na dużym słońcu skóra się tak nie spieka ,nie jest czerwona tylko od razu delikatnie brązowieje. 
Olejek zawiera B-karoten oraz witaminy A,E,F za co również dostaje plusa.
Jest jednak jeden minus. Jego zapach! Tak naprawdę w kosmetykach które używam, zapach odgrywa ogromną rolę. Nie lubię przez większość dnia mieć na sobie kosmetyku który wywołuje u mnie mdłości. Niestety ten olejek przypomina mi choinkowy samochodowy zapach którego strasznie nie lubię. I chyba tylko z tym mam problem jeżeli chodzi o ten produkt.

PODSUMOWANIE:
Ogólnie jestem zadowolona z całej paczuszki. Ta firma naprawdę ma fajne kosmetyki i warto je wypróbować... Szczególnie podkład skradł moje serce:)
A Wy macie już swojego ulubieńca z tej firmy?:)

poniedziałek, 29 lipca 2013

REVLON colorstay - cera tłusta i mieszana

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj napiszę Wam troszkę o rozsławionym podkładzie od REVLON...i jak się sprawdza u mnie.
Zacznę od tego ,że już wcześniej miałam do czynienia z tym podkładem tylko w wersji dla cery suchej. Niestety przez nieuwagę źle wybrałam podkład. Tamten zupełnie się u mnie nie sprawdził więc ogólnie się zraziłam i nawet nie miałam zamiaru kupować tego do cery tłustej. Jednak po przeczytaniu tylu wspaniałych opinii na jego temat w końcu się zdecydowałam. Powiem szczerze ,że te dwa rodzaje (do cery suchej i do cery tłustej) to są tak jakby dwa różne podkłady. A nawet jeżeli chodzi o kolory to mimo tych samych numerków kolorystycznie też odbiegają od siebie. Jednak ja dzisiaj nie o porównaniu będę pisać a o samym podkładzie... Więc przejdźmy do konkretów...
Jestem naprawdę zaskoczona właściwościami tego podkładu. Bardzo dobrze się u mnie sprawdza. Krycie jest fantastyczne. Po minucie zasycha na delikatną skorupkę i jest po prostu nie do ruszenia. Zaskoczyło mnie najbardziej to że nawet w mega upał zostaje na buzi. Niby w upały nie powinno używać się ciężkich podkładów a ten właśnie do takich należy. Potrafią spływać i się ważyć. U mnie niestety nawet sam krem bez nałożenia podkładu spływa i wyglądam niekorzystnie i zaczynam się świecić kiedy jest gorąco. Z tym podkładem naprawdę możemy czuć się bezpiecznie. Przez cały dzień utrzymuje się tak jakbyśmy nałożyły go przed chwilą. Nie ściera się , nie waży, świetnie matowi, można stopniować krycie,dobrze się rozprowadza,zawiera filtry. Najbardziej czego się bałam to tego że mnie zapcha ale nic z tych rzeczy. Podkład mnie ani nie uczulił ani nie zapchał... Nie używam go na co dzień bo nie mam takiej konieczności. Natomiast na większe wyjścia jest najlepszy. Mam pewność że będę wyglądała po prostu dobrze i świeżo przez wiele wiele godzin. Można go mieszać z innymi podkładami w celu przedłużenia ich trwałości...wystarczy odrobinka.Pamiętać tylko należy aby ze sobą mieszać podkłady które opierają się na tej samej bazie(np.wody itp.) aby uniknąć efektu zważenia:).
Jedynym jego minusem może być to iż podkład nie zawiera pompki. Musimy go wylewać na dłoń. Na początku można wylać go za wiele z czego sporo się marnuje. Natomiast szybko idzie się z tym wprawić.Można też użyć pompki od serum do włosów z AVONU...idealnie pasuje:). Ogólnie podkład ze względu na konsystencję jest mało wydajny a gąbki i pędzle go po prostu pożerają. Mimo wszystko ja go uwielbiam i poprzez to że używam go tylko na większe wyjścia starczy mi na bardzo długo:). Zapach ma troszkę chemiczny,ale cieszę się że nie jest sztucznie perfumowany bo moja cera by tego nie zniosła.
Mój obecny odcień to 180 SAND BEIGE.
A Wy jakie macie doświadczenia z tym podkładem?

środa, 24 lipca 2013

Makijaż z KatOsu. Dla kogo ta książka? I czy warto ją mieć?

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj przychodzę z recenzją książki Kasi Gajewskiej. Wiem ,że wiele z Was o niej słyszało ,wiele też z Was miała możliwość przejrzenia jej w empiku a być może już ją macie. Ja jednak dzisiaj naświetlę formę książki tym z Was które nie mają do niej dostępu i zastanawiają się nad jej zakupem.

Zacznę od tego ,że książka będzie wspaniała nie tylko dla osób które dopiero poznają tajniki makijażu ale także osoby które na  co dzień się nim zajmują znajdą trochę nowych porad dla siebie.  Najfajniejsze jest to że KatOsu wychodzi po za ramy okrojonej teorii a do książki przelała całe swoje doświadczenie i to do czego doszła sama metodą prób i błędów. Daje wiele cennych wskazówek. 

W książce znajdziecie informacje o tym jak przygotować odpowiednio twarz do makijażu, dowiecie się wszystkiego o pędzelkach, o tym jak nakładać pomadkę, podkład i jak go dobrać czy też jak zakryć swoje niedoskonałości np spowodowane trądzikiem...itp. 
Najlepszy jednak dla mnie okazał się dział ''STYLIZACJE'':)
 Znajdziemy tu makijaże odpowiednie to typu urody,koloru włosów a także do wieku. Również znajdziemy tu kilka makijaży imprezowych i bardziej graficznych. A co najfajniejsze możecie je zmalować same bo są pokazane jak je wykonać krok po kroku:)

W każdym makijażu dostajemy instruktaż: Do jakiego koloru oczu będzie on odpowiedni, dla kogo będzie najlepszy a u kogo się nie sprawdzi itp.

Książka sama w sobie naprawdę zrobiła na mnie ogromne wrażenie oczywiście pozytywne. Jej wykonanie naprawdę jest na wysokim poziomie. Estetyka sama nakłania nas do tego aby ją wziąć i zacząć czytać. Książkę bardzo przyjemnie się czyta i szybko. Przeczytałam ją dosłownie w kilka chwil.  Treść jest przekazana w tak lekki sposób że wszystko zachowuje się w naszej głowie. Ja przyznam się szczerze ,że na początku miałam po prostu ogromną chęć jej posiadania i nie spodziewałam się tego co znalazłam w środku. Książka jest wspaniała:)
Nie znajdziemy w niej jednak tego co przekazuje nam Kasia w internecie. Nie zobaczymy makijaży wykonywanych bezpośrednio na niej...Nie zobaczymy jej codziennych inspiracji. Makijaże są wykonane na modelkach i dopasowane odpowiednio do nich więc nie ma tutaj przekroczenia fantazji. Jak sama Kasia powiedziała książka jest też przekazana dla osób które jej jeszcze nie znają a chciałyby się czegoś o makijażu dowiedzieć. Mi mimo wszystko , bardzo podoba mi się forma książki i tego że makijaże wykonane są na modelkach w tym przypadku lepiej widać efekt i jak każdy makijaż wygląda kiedy jest odpowiednio do danej osoby dobrany. Dla mnie same plusy. Ja ogromnie się z niej ciesze. Mam nadzieje że rozwiałam i Wasze wątpliwości:)

A może już ją macie? Jakie są Wasze odczucia?

sobota, 20 lipca 2013

Niezastąpiony... Żel L'oreal RÓWNOWAGA

Cześć Kochane!

Dzisiaj przychodzę z niecodzienną opinią. Dlaczego? Ponieważ postanowiłam dać drugą szansę produktowi ,który kiedyś wyklęłam. I to jedyny kosmetyk który dostał u mnie drugą szansę.

 Jak już wiecie w ciągu ostatniego roku miałam fatalne przeboje z moją cerą. Inwestowałam w drogie kremy, płyny, maści a nawet skończyło się antybiotykami! Oczywiście efekty jakieś były ale do pełnego zadowolenia jeszcze trochę mi brakowało.Być może pamiętacie moją opinię dotyczącą tego żelu który Wam dzisiaj znowu przedstawię. Ale może zacznę od tego jak postanowiłam do niego wrócić i dlaczego?
A więc kiedy wykończyłam mój poprzedni żel zupełnie z głowy wyleciało mi zaopatrzenie się w nowy. Loreal który miał wylądować w koszu jednak pozostał na mojej półce chociaż nie wiem po co ponieważ nie zamierzałam więcej po niego sięgać. A więc zabrałam się za oczyszczanie twarzy no i alarm... Zapomniałam kupić żelu. Nienawidzę zmywać całej twarzy micelami więc mówię ''a dobra wezmę ten co mam ,od jednego razu nic mi nie będzie''. Ostatnio nawet w jednym poście napisałam że fajnie unormowałam zachowania swojej cery. To właśnie ten żel. A więc po umyciu twarzy spojrzałam w lusterko i tak mówię sama do siebie '' o kurczę ale fajnie wygląda moja buzia tak ładnie pojaśniała''. Oczywiście nie mówię o cudach po jednym użyciu o zniknięciu wyprysków itp. Po prostu zawsze po umyciu moja twarz była lekko zaczerwieniona nawet po żelu z biodermy więc myślałam zawsze że tak musi być bo jednak trochę trze się tą buzię i pewnie dlatego taki chwilowy efekt. Rano wstałam i buzia nie miała ani tyciuni sebum...Wyglądała jak po umyciu wieczorem A WIĘC KOLEJNY SZOK! Z racji tego że miałam przeszło połowę produktu postanowiłam go wykorzystać do końca. Bez żadnej ściemy mogę Wam powiedzieć ,że z dnia na dzień odczuwałam i widziałam ogromną poprawę na buzi. Przebarwienia znacznie się rozjaśniły, nie miałam żadnych reakcji alergicznych, przestało mnie wysypywać ,buzia była fajnie rozświetlona i rozjaśniona. Cera przestała mi się przetłuszczać, po prostu zaczęła zachowywać się normalnie a ja ciągle byłam w szoku że się nie świecę i że nie leje się ze mnie sebum. Natomiast kiedy się skończył ja jak typowa sroka zamiast zostać przy tym co się u mnie sprawdziło kupiłam żel dla cery trądzikowej. Na początku było fajnie chociaż od pierwszego użycia nie czułam tego że moja cera jest idealnie oczyszczona. Po dwóch tygodniach zrobił mi się na policzku straszny ropień. Nie przeszkadzała mi ta wielka dioda tak bardzo jak ten ból który był nie do zniesienia. Oczywiście wiedziałam ,że sama sobie to narobiłam. Nie zastanawiając się od razu wiedziałam gdzie jest przyczyna... NOWY ŻEL! A więc zakupiłam równowagę z LOREALA. Już po drugiej aplikacji ropień się wysuszył i zbladł. Zużyłam więc drugie opakowanie ,zaczynam trzecie i dopiero teraz postanowiłam o nim napisać bo już tym razem nie chciałam pochopnie wystawiać recenzji. Żel jest na bazie minerałów i wiem że one miały ogromny wpływ na moją cerę. Środki do cer trądzikowych tylko pogarszały jej stan. Wystarczyły minerały aby cera się uregulowała i zaczęła poprawnie funkcjonować. Więc naprawdę kochane piszę Wam o tym produkcie ponieważ z tego wszystkiego co miałam on mi najbardziej pomógł. Wcześniej zaszkodził mi podkład który kupilam razem w tym samym czasie z tym oto żelem i dostało mu się niewinnie. I dobrze ,że stało się tak że sięgnęłam po niego po raz kolejny. Być może nadal walczyłabym z moją cerą.
Co pisze producent:
Żel oczyszczający Triple Active Równowaga został stworzony specjalnie z myślą o potrzebach skóry normalnej i mieszanej. Doskonale oczyszcza i odświeża skórę, usuwa zanieczyszczenia. Gęsta formuła żelu , niezawierająca mydła, została wzbogacona w niezbędne minerały, aby usuwać toksyny i utrzymać właściwe nawilżenie skóry. Posiada bogatą konsystencję, o przyjemnym owocowym zapachu, doskonale oczyszczona skóra odzyskuje równowagę. Żel nadaje świeże i miękkie wykończenie. 

Wszystko to co pisze producent się u mnie sprawdziło.

Zalety:
-rozjaśniona cera
-rozjaśnione przebarwienia
-uregulowanie gruczołów
-zahamowanie trądziku
-zapach
-opakowanie
Minusy:
-Jeden jest taki ,że żel jest w formie galaretki która potrafi uciekać z ręki do umywalki podczas aplikacji co czasami bywa dokuczliwe. Czytałam też że wiele dziewczyn miało z tym problem...HIHI śmieszne historie:P Jednak ja już opracowałam swój sposób.Produkt wyciskam na suchą rękę a nie mokrą więc już mi nie spływa. Ja i tak jestem kupiona w całości ze względu na jego zalety. 
-nie zmyje nam też dokładnie wodoodpornego makijażu oczu natomiast oczy i tak zawsze zmywam micelami. Najważniejsze jest to jak wygląda teraz moja cera:)

Tak długo go testowałam przed napisaniem tego posta ,że teraz wiem na pewno ,że nie zamienię go na żaden inny.
Naprawdę go Wam polecam:)
Cena:17zl

czwartek, 18 lipca 2013

Makijaż powiększający oko + sesja:)

Cześć... Dzisiaj przychodzę do Was z makijażem powiększającym optycznie oczy.

Do makijażu użyłam:
-serum nawilżające NUXE
-podkład revlon colorstay 180 + rimmel match perfection 400
-korektor Flormar 03
-puder ELF
-róż ruset AVON
-baza pod cienie AVON
-Cienie z paletek sleek -Sunset(czarny) -V1 (biały)
-brwi-sleek oh so special
-pomadka Wibo Eliksir 08

A także mała fotorelacja z sesji z moją Marzencią:)









Makijaż graficzny

Cześć kochane...Dzisiaj mam dla Was makijażyk z czernią i bielą w roli głównej:)

Do wykonania makijażu użyłam:
-Serum Nuxe
-Podkład Revlon Color Stay
-korektor Flormar
-róż AVON
-cienie sleek
-baza pod cienie Avon
-usta - farbka sleek Winx

Mam w planach wykonanie makijaż krok po korku. Fajnie jakbyście podpowiedziały jakiego typu makijaż najbardziej by Was zainteresował. Czekam na Wasze propozycje:)

wtorek, 16 lipca 2013

Kolorowy makijaż dla Danusi

Cześć Dziewczyny! 
Dzisiaj mam dla Was zwariowany makijaż który wykonałam paletką sleek V1...

Kosmetyki jakich użyłam:
-pdkład REVLON COLOR STAY
-korektor Flormar
-puder Rimmel
-paletka cieni sleek v1 + brwi (brąz z oh so special)
-pomadka Wibo ELIKSIR
-róż + rozświetlacz sleek

A zainspirowały mnie piękne storczyki:)

Jak Wam się podoba?:)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Krem intensywnie regenerujący - EVELINE

Cześć...Dzisiaj przychodzę z kolejnym produktem od Eveline. A jest to krem intensywnie regenerujący. Czy taki jest?

Intensywna kuracja regenerująca dla skóry suchej, bardzo suchej i wrażliwej, wymagającej ekstremalnego nawilżenia i odbudowy. Innowacyjna formuła bioHyaluron Plus Complex dzięki połączeniu kwasu hialuronowego i urea maksymalnie nawilża, wygładza i chroni naskórek przed wysuszeniem. Oliwa z oliwek wzmacnia naturalną barierę hydrolipidową, głęboko odżywia i regeneruje skórę. Proteiny soi i ekstrakt z jedwabiu ujędrniają i uelastyczniają naskórek. D - pantenol i alantoina zmiękczają oraz pobudzają regenerację komórek. Witamina E zwana `witaminą młodości`, neutralizuje wolne rodniki i opóźnia procesy starzenia się skóry. 
 Moja opinia:
Jak już wiecie moja cera ma tendencję do przetłuszczania się za to od dziecka choruje na atopowe zapalenie skóry.Cerę mam tłustą za to ciało bardzo potrzebujące nawilżenia. Na szczęście u mnie te gorsze dni pojawiają się już tylko okresowo. Nie mniej jednak muszę bardzo dbać o to aby systematycznie nawilżać czy też je olejować. Producent obiecuje głębokie nawilżenie ,odżywienie i regeneracje. Pierwsze jednak co mi się spodobało to bardzo przyjemny zapach coś mi przypominający jednak do dziś nie mogę tego rozszyfrować. Jednak z podobnym zapachem kiedyś miałam do czynienia napewno. A więc przejdźmy do nawilżenia. Krem sam w sobie jest fajny ,skóra po nim jest mięciutka i faktycznie nawilżona. Jednak nie zauważyłam aby tą skórę regenerował czy też żeby sam w sobie był jakiś nadzwyczajny. Mogłabym go porównać do innych balsamów które używam. 
Krem ma fajną gęstą konsystencję,szybko się wchłania i pozostawia na skórze aksamitny przyjemny film. Bardzo go lubię. Jednak to jest produkt do ciała a nie np do twarzy i uważam że wszystkie spełniają podobne funkcje i jaki by nie był to zawsze w jakiś sposób skórze dostarczy tą porcje nawilżenia. Chyba o każdym produkcie do ciała mogłabym napisać podobny post;). W każdym razie minusów nie mam i z przyjemnością go zużyję do końca:)

A wy już go macie?:)

Lipcowe zakupy kosmetyczne

Cześć Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z moimi lipcowymi kosmetycznymi zakupami.Dzięki blogowi i Wam nauczyłam się już kupować tylko to co naprawdę potrzebne i praktyczne:)

1.Ulubiony kremowy żel do kąpania z BUBCHEN
2.Ulubiona maseczka do włosów  z Alterry
3.Chusteczki- idealne do oczyszczania rąk podczas wykonywania makijażu
4.Podkład Revlon Colorstay
5.Antyperspirant ZIAJA SOFT
6.Balsam do ust BELL
7.Palstry z woskiem do depilacji
8.Paletka sleek V1-Gratis do zakupów:D od cocolita.pl
9.Mydełko Alterra
10.Żel do rąk zntybakteryjny
11.Lakier do paznokci AVON
12.Pędzel do podkładu Hakuro H50S
13.Pędzelek kuleczkowy z W7

Już nie mogę się doczekać testowania pędzli i paletki... Już niedługo przyjdę do Was z tutorialkiem makijażu.

A wy miałyście już coś z tych produktów?

niedziela, 14 lipca 2013

Wyniki Rozdania!

Witam Was kochane... Dzisiaj co prawda spóźnione ,ale podaje Wam wyniki rozdania.
Wybór był losowy. A więc olejek trafi do...
Proszę wysłać dane kontaktowe na moje facebookowe konto.
Gratuluje wygranej:) 

czwartek, 11 lipca 2013

Korektor FLORMAR - FULL COVERAGE CONCEALER

Cześć!
Dzisiaj Kochane przychodzę do Was z opinią bardzo fajnego korektora ,który już mi trochę służy i jestem z niego bardzo zadowolona. Mowa tu o korektorze z Firmy Flormar. Firma 
Flormar powstała w Milano, we Włoszech w 1972r i nieustannie osiąga sukcesy na rynku kosmetyków kolorowych. Mało osób jednak o niej słyszało. Stoiska Flormar są rzadko u nas  dostępne więc to być może główny powód. Firma oferuje nam duży wybór kosmetyków kolorowych, cienie, pudry podkłady,lakiery itp, aż po perfumy. Marka dostępna jest w ponad 75 krajach w całej Europie. Ja zainteresowałam się tymi kosmetykami oglądając filmiki na kanale ZMALOWANEJ. Świetnie się spisywały w swojej roli. Kiedy byłam w Galerii Bałtyckiej natknęłam się na stoisko i od razu w moje ręce wpadł ten oto concealer.


Kilka słów od producenta:


Dzięki swojej miękkiej i aksamitnej fakturze doskonale wypełnia
linie wokół oczu, nadaje gładki wygląd, sprawia, że makijaż oczu
wygląda doskonale przez cały dzień, zwiększa efekt i
skuteczność cieni do powiek. Posiadając specjalne składniki
utrzymje nawilżenie skóry w równowadze i odżywia ją.


OLEJEK JOJOBY:
– zmiękcza skórę, nadaje jedwabistości, wspomaga
renowację komórek, łagodzi nadwrażliwość i pomaga
skórze uzyskać żywy i zdrowy wygląd,
SKWALEN:
– wyrównuje proporcjonalność nawilżenia i zapobiega
utracie wilgotności, zmniejsza widoczność zmarszczek,
stanowi ochronę przed czynnikami zewnętrznymi,

KONSYSTENCJA:
Lekka i jedwabna
DZIAŁANIE:
Zapewnia średnie/mocne pokrycie.
RODZAJ SKÓRY:
Odpowiedni do każdego rodzaju skóry.
PRODUKTY UZUPEŁNIAJĄCE:
Eye Shadow, Compact Powder, Multi Colored Powder,
Terracotta Powder, Terracotta Blush-on, Loose Powder.
SPOSÓB UŻYCIA:
Nakładaj na okolice oczu (lub na niedoskonałości
twarzy, np. plamy, zaczerwienienia, trądzik itp.) przy
użyciu gąbki do makijażu lub pędzelka do korektora.
Zalecane jest użycie produktów do pielęgnacji oczu
przed nałożeniem korektora. Doskonały jako podkład
pod makijaż oczu.


 Moja opinia:
Korektor jest bardzo kremowy,delikatny a zarazem bardzo kryjący. Ja go używam tylko i wyłącznie pod oczy i świetnie się spisuje. Sam producent podkreśla ,że jest on właśnie stworzony do makijażu okolic oczu. Bałam się zawsze innych tego typu korektorów bo są zbyt ciężkie. Zawsze stawiałam na te w pisaku z pędzelkiem. Jednak ten jest naprawdę rewelacyjny... Używam go prawie od roku i nie zauważyłam abym miała tę okolicę przesuszoną. Oko jest zawsze nawilżone i świeże. Świetnie maskuje wszelakie oznaki zmęczenia, utrzymuje się cały dzień,nie zbiera w załamaniach. I jak widać na zamieszczonym zdjęciu ,jest bardzo wydajny.
Mój odcień to 03 najjaśniejszy...pozostałe zaś są dużo ciemniejsze nawet 01 i 02 co było dla mnie dziwne:P. Na zdjęciu może on się wydawać strasznie jasny jednak świetnie spisuje się pod moim okiem i idealnie stapia ze skórą. Z resztą na zdjęciach widać że nie mam białych kleksów pod oczami tylko korektor jest fajnie zrównany z podkładem. Jego cena regularna to ok 19zł ja na stoisku w Galerii Bałtyckiej zapłaciłam tylko 12,99:).
Produkt jest fantastyczny i naprawdę gorąco go Wam polecam:)

A może miałyście już coś z tej firmy i może coś polecicie?

piątek, 5 lipca 2013

Czerwcowe denko

Cześć!
Dzisiaj przychodzę do Was z malutkim denkiem. Bardzo ciężko jest mi zużyć coś do końca ale te ulubione kosmetyki mają na to szanse. Chociaż dzisiaj napiszę też Wam o kosmetyku który do gustu jednak mi nie przypadł.
1.Antyperpirant NIVEA- Bardzo fajnie zabezpiecza przed poceniem i rzeczywiście chroni ubrania przed plamami. Na pewno do niego wrócę. Za każdym razem zmieniam antyperspiranty bo szybko się moja skóra do nich przyzwyczaja.

2.Krem Vichy normaderm - Bardzo fajnie rozjaśniał przebarwienia ,wypryski szybko się wchłaniały, bardzo matował to był dla mnie minus. Miał dużo zalet jednak skóra szybko się przyzwyczaiła po czym krem już tak nie działał jak na początku stosowania.

3.Żel micelarny Bebeauty - Fajny, bardzo delikatny. Zmywał idealnie cały makijaż, nawilżał.

4.Maseczka z Alterry - Najlepsza ze wszystkich...ma świetny wpływ na moje włosy...są odżywione,nawilżone,mięciutkie. Nie zawiera sylikonów ,parabenów itp. Jej piękny zapach bardzo długo utrzymuje się na włosach .

5.Korektor Iwostin- Fajnie maskował niedoskonałości ,jednak miał delikatną formułę jak podkład. Goił wypryski i stany zapalne. Bardzo fajny produkt i godny polecenia.

6.Krem Garnier ala ''BB''- Na początku wydawał się być fajny jednak mimo swojej lekkości strasznie mnie zapchał. Sylikony, rozświetlacz na pewno nie mogą mieć pozytywnego wpływu na stan naszej cery. Po czasie zaczęło mnie wysypywać. Ja ogólnie jestem przeciwna takiemu oszustwu. Bo dla mnie to oszustwo udawać że nie ma się nic na twarzy a jednak ma się pełny makijaż. Ja stawiam na delikatne podkłady ,które mogę używać, które mnie nie zapychają niż bawić się w jakieś BB kremy. Albo się maluje albo nakładam tylko zwykły krem:). I nie udaję że np nie mam makijażu tylko dla tego że mam np.nie pomalowane oczy a zrobione brwi,nałożony podkład, puder i korektor:P. To jak najbardziej jest makijaż a nie naturalność bynajmniej ja mając podkład wiem że juz mam zrobiony makijaż. Ten krem absolutnie u mnie się nie spisał...Nie lubie go. To tylko niepotrzebne obciążanie cery bez żadnych dobrych rezultatów...Można nim jedynie zaszkodzić naszej cerze. Nie polecam.
A wy miałyście któryś z tych produktów?:)

czwartek, 4 lipca 2013

Polecone produkty do oczyszczania twarzy

Cześć Dziewczyny!
Ostatnio znajoma poleciła mi dwa produkty które można nabyć w biedronce a mianowicie żel- peeling oczyszczający do cery mieszanej i tłustej Bebeauty oraz maseczkę 2 PROGRAMY  z Bielendy głębokie oczyszczanie i  intensywne nawilżenie. Z Bebeauty miałam żel micelarny który jest świetny i bardzo mi służył oraz micel ,którego już brak na półkach. Najwidoczniej o zlikwidowaniu go to nie był mit ale ja mam zapasy:D. Natomiast z Bielendy miałam chyba kiedyś tylko masło do ciała?
Nie mniej jednak skusiłam się na żel bo wiem że produkuje go TOŁPA po czym obydwa produkty wylądowały w moim koszyku.


Żel-peeling
Obawiałam się tego produktu. Po pierwsze nie chciałam aby był to żel z ''pięcioma granulkami na krzyż'' z drugiej strony bałam się że może mocno ścierać...że albo w tą albo w tamtą! Nie chciałam też efektu matu bądź wysuszenia. Tyle obaw a jakże miłe było zaskoczenie:). Żel okazał się bardzo łaskawy dla mojej cery...ma malusieńkie drobinki jak piaseczek za to jest bardzo w nie bogaty. Idealnie oczyszcza. A co najfajniejsze ,pokusiłam sie nawet na zmycie oczu i makijaż zszedł ekspresowo i nawet mi ich nie podrażnił. Zachował się jak normalny żel do mycia a jednak delikatnie starł martwy naskórek. Jest naprawdę delikatny i naprawdę fajne efekty można nim uzyskać. Buzia jest fajnie nawilżona... A na to teraz kładę spory nacisk. Właśnie na nawilżenie:). Natomiast codzienne ścieranie twarzy nie jest dla mnie wskazane więc tego typu produkty używam dwa razy w tygodniu a gruboziarniste ostre peelingi tylko raz w miesiącu.  Żel nie zawiera żadnych alergenów ,nie matowi bo nie lubię efektu matu więc bardzo się z nim polubiłam. Cera jest oczyszczona i świeża. Sebum mam uregulowane więc jest dobrze:). 
Opis producenta:

Skutecznie oczyszcza skórę twarzy z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum, zapobiegając błyszczeniu się twarzy. Peelingujące mikrogranulki łagodnie złuszczają naskórek, wygładzają i odblokowują pory. Zawarty e żelu wyciąg z cytryny rewitalizuje i poprawia kondycję skóry. Zapewnia optymalny poziom nawilżenia. Skóra po użyciu żelu jest głęboko oczyszczona, wygładzona i odświeżona.

-dokładnie oczyszcza z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum 
-zapobiega błyszczeniu
-wygładza
-zachowuje naturalny poziom nawilżenia
Wyciąg z cytryny - chroni skórę pred szkodliwym działaniem wolnych rodników, wspomagając eliminację niedoskonałości.
Witamina A - działa odnawiająco, przeciwtrądzikowo i odmładzająco
Witamina E - chroni skórę oraz przyspiesza jej regenerację
Peelingujące mikrogranulki - usuwają martwe komórki naskórka

Maseczka 
Skoncentrowany preparat o silnym działaniu oczyszczającym, antybakteryjnym i nawilżającym skutecznie i szybko pomaga zwalczyć niedoskonałości cery mieszanej i tłustej.
Krok 1: maseczka głęboko oczyszczająca natychmiast odblokowuje i zwęża pory, usuwa obumarłe komórki naskórka, pochłania nadmiar sebum i reguluje jego wydzielanie. Skutecznie zapobiega powstawaniu zaskórników i wyprysków. Łagodzi podrażnienia i zmiany trądzikowe.
Krok 2: maseczka intensywnie nawilżająca skutecznie matuje skórę, głęboko nawilża, regeneruje, łagodzi podrażnienia, rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe. Błyskawicznie wygładza, wzmacnia i ujędrnia cerę.
Efekt: czysta, doskonale nawilżona, idealnie matowa cera.
Moja opinia:
Pierwszy krok to maseczka z glinką. Nie mogę za dużo o niej napisać ponieważ dość często sięgam po maseczki w celu dogłębnego oczyszczania twarzy i jakiegoś efektu wow nie ma. Zawsze w miejscu zmian pojawia się mrowienie i pieczenie wiec czuć że produkt działa...Zmiany szybciej się goją i to tyle. Takie maseczki bardzo wysuszają ale raz na jakiś czas naprawdę warto dogłębnie oczyszczać nasza cerę. Natomiast bardzo spodobał mi się drugi krok ''Intensywne Nawilżenie''. Po takiej maseczce fajnie że producent pomyślał o nawilżeniu. Nakładamy na twarz do wchłonięcia i nie zmywamy. Dla mnie to strzał w dziesiątkę. Po maseczce miałam ściągniętą twarz a drugi krok zabiegu ukoił i bardzo nawilżył bez efektu tłustej warstwy. Bardzo fajny duet który polecam bo buzia jest delikatnie potraktowana:).  Jeżeli jesteś uczulona na ogórek to jej lepiej nie kupuj. Producent poleca używać tej maseczki 2-3 w tygodniu. Ja natomiast uważam ,że we wszystkim trzeba zachować umiar a taka ilość może nam bardziej zaszkodzić niż pomóc ,chyba że chcemy zapełnić kieszeń producenta to róbmy częściej jak prosi:P. Ja porządne oczyszczanie robię raz w miesiącu i w zupełności mi wystarcza:).

A wy miałyście już do czynienia z tymi produktami?

PS.Dodawajcie mnie do kręgów:)
https://plus.google.com/u/0/102441230123688865389/posts

wtorek, 2 lipca 2013

Witaminy B dla naszej cery - Pożegananie z łojotkiem

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę z takim niecodziennym postem. Wiem ,że wiele z Was boryka się z problemami dotyczącymi cery więc postanowiłam napisać jak świetne działanie na mnie ma kompozycja witamin B.

Witamina B6 – witamina, która reguluję pracę gruczołów łojowych. Zmniejsza łojotok oraz leczy trądzik młodzieńczy. Najczęstszymi efektami niedoboru witaminy B6 jest właśnie trądzik.

witamina B1 – odpowiedzialna za wygląd i kondycję skóry. Jej niedobór bardzo konkretnie wpływa na wygląd skóry. 

witamina B2 – działa na tkankę skórną. Jej podstawowe zadanie to poprawa oddychania komórkowego. Niedobór objawia się zmianami łojotokowymi, zaczerwieniami na skórze, zmarszczkami.

Witamina PP jest bardzo ważna dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Bierze udział w wielu istotnych procesach, które zachodzą w naszym ciele. Jej nadmiar jest tak samo niebezpieczny, jak jej niedobór...   
W skład witaminy PP (niacyna, witamina B3, kwas nikotynowy, amid kwasu nikotynowego, czynnik przeciwpelagryczny) wchodzą kwas nikotynowy oraz jego amid. Niacyna jest witaminą rozpuszczalną w wodzie. Ze wszystkich witamin jest najbardziej trwała na działanie temperatury, światła oraz powietrza, jednak by zachować wartość odżywczą potraw, należy je gotować w małej ilości wody lub na parze.
Rola w organizmie:
Niacyna wchodzi w skład koenzymów NAD i NADP, które biorą udział w przemianie węglowodanów, białek, tłuszczów, w syntezie erytrocytów, hormonów m.in. insuliny utrzymując prawidłowy poziom glukozy we krwi. Utrzymuje skórę w dobrej kondycji, zapewnia prawidłowe funkcjonowanie nerwów i przewodu pokarmowego. Zmniejsza stężenie złego cholesterolu (LDL), triglicerydów, zwiększa stężenie dobrego cholesterolu (HDL), rozszerza naczynia krwionośne. Podawana razem z lekami przeciwpadaczkowymi oraz obniżającymi poziom cholesterolu we krwi zwiększa ich skuteczność. Bierze udział w detoksykacji organizmu, obniża działanie toksyczne niektórych leków, np. przeciwnowotworowych. Witamina PP stosowana jest w leczeniu pelagry, choroby Meniera, hipercholesterolemii, przy migrenach, odmrożeniach, w zaburzeniach krążenia obwodowego, zawrotach głowy i dzwonieniu w uszach.  
 Obserwacje w ciągu dwóch miesięcy:
Moja cera jak już wiecie ma skłonności do przetłuszczania się. Matowienie czy częste oczyszczanie żelami matującymi jeszcze bardziej nasilało wydzielanie się sebum. A więc moją przetłuszczającą się cerę zaczęłam pielęgnować w zupełnie inny sposób. Odstawiłam wszelakie maty a postawiłam na nawilżenie. Pamiętajcie ,że jeśli Wasza cera nawet jest tłusta to i tak warto ją nawilżać...mimo mylnego złudzenia tak naprawdę może być przesuszona i daje Wam sygnał w formie nadmiernego wydzielania sebum. Sięgnęłam również po kompleks witamin B. A więc codziennie rano po śniadaniu łykam jedną tableteczkę. Moja wieczorna toaleta to umycie twarzy żelem normalizującym i nałożenie kremu półtłustego z witaminami A i E. Rano myję twarz znowu żelem i używam lekkiego kremu SYLVECO. Na największym nawilżaniu skupiłam się w nocy. Początki były dziwne bo przerażała mnie ta tłusta buzia. Zrezygnowałam z miceli(zabieram tylko na wjazdy w celu demakijażu oczu) i postawiłam na minimum. A wiec witamina B ,łagodne oczyszczanie i nawilżanie. Rezultaty są takie ,iż moja cera najzwyczajniej w świecie przestała się świecić. W ciągu dnia jest świeża jak od razu po umyciu,wygląda zdrowo. Po zażywaniu witamin zauważyłam że znacznie zmniejszyły mi się stany zapalne. Też jest ten okres raz w miesiącu kiedy diody nie maja litości. Niektóre kobiety mają ten gorszy czas przed miesiączką zaś inne przed owulacją. Ja właśnie jestem z tej drugiej grupy. Przed owulacją pojawiają się ropne wykwity które się goją do następnego razu i znowu wychodzą(błędne koło!);/. Przy tych witaminkach wyskoczyła mi jedna krosteczka co jest dla mnie miłym zaskoczeniem, przy czym szybko się zagoiła. Ważne jest aby nie przekroczyć dziennej dawki bo nadmiar może mieć jeszcze gorsze konsekwencje. Opisałam cały proces włącznie z pielęgnacją bo wiem że właśnie witaminy jak i łagodniejsza pielęgnacja i intensywne nawilżanie w nocy miało wspólnie wpływ na kondycję mojej cery. Krem tłusty oszukał moją cerę i przestała produkować łój.Witamina B2 też miała w tym swój udział:). Zobaczymy jak to będzie dalej:). Najważniejsze ,że wszystko fajnie się unormowało i nie muszę chodzić z bibułkami matującymi:).
Ps.Nie zapominajcie też o zdrowej diecie:)

A wy jak sobie radzicie z nadmierną produkcją sebum?
 

poniedziałek, 1 lipca 2013

Mój sosób na pranie pędzli

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj pokażę Wam jak oczyszczam swoje pędzelki.
Zacznę od tego ,że próbowałam wielu produktów:szamapony, płyny, mydła antybakteryjne w kostce po których pędzle były jak szczota więc ich nie polecam. Fajnym produktem jednak okazało się mydło antybakteryjne w płynie z wygodną pompeczką. 

A więc przechodzimy do instruktarzu:


  1. Na początku moczę pędzelek w ciepłej wodzie.
  2. Następnie wyciskam jedną pompeczkę mydła na otwartą dłoń.
  3. Trzecim krokiem jest oczyszczenie pędzelka z zanieczyszczeń... Dociskamy go do dłoni z mydłem i wcieramy go okrężnymi ruchami.
  4. Dokładnie płuczemy pędzelek.
  5. Gotowe.

Kiedy używamy produktów antybakteryjnych mamy pewność ,że nasze pędzle są naprawdę dobrze oczyszczone. Na innych blogach czytałam ,że dziewczyny też je piorą w odżywkach do włosów. Moim zdaniem to tylko nadaje pędzelkom miękkość a tak naprawdę nie ma tu mowy o żadnym oczyszczeniu.

Fajne są też płyny do szybkiego oczyszczenia którymi możemy czyścić pędzelki podczas pracy. Kiedy mamy kilka klientek pod rząd i np. chcemy użyć tych samych pędzli taki płyn świetnie się sprawdzi. Poprostu nawilżamy szmatkę  tym płynem bądź płatek kosmetyczny i takimi samymi ruchami jak przy praniu pozbywamy się zanieczyszczeń. Fajne jest to że ten płyn wysycha w kilka sekund i pędzelek jest już gotowy do pracy:). Jednak mimo to pamiętajcie o systematycznym praniu:).

Jak najlepiej suszyć?

Pamiętajcie aby pędzelek zachował swój naturalny kształt i nie odcisnął nam się od podłoża... Kiedy je wypierzecie kładźcie je zawsze na krawędzi czy komody czy też grzejnika. Gdzie Wam po prostu wygodniej. Ważne żeby główka pędzelka wystawała po za krawędź i nie dotykała żadnego blatu jak to jest pokazane wyżej na zdjęciu. Wtedy zachowa swój kształt i będzie nam się takim nieodkształconym pędzelkiem na pewno łatwiej pracowało.

A Wy macie jakieś fajne sposoby na oczyszczanie pędzli?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...