Obserwatorzy

środa, 31 lipca 2013

Ostatni test z EVELINE- Wodoodporny olejek do opalania

Cześć...
Dzisiaj przychodzę już z ostatnim testem kosmetyku z paczuszki od EVELINE. Będzie to olejek do opalania. 

Zacznę od tego że opornie szło mi testowanie go ponieważ nad morze dopiero będziemy wyjeżdżać w sierpniu a recenzja miała się ukazać do końca lipca i nie udało mi się go w pełni przetestować tak jakbym tego chciała. W dodatku albo nie było pogody albo czasu na plażowanie się. Nie mniej jednak udało mi się go kilka razy użyć... na solarium i kilka razy nad jeziorem. Forma olejku odpowiada mi tylko w warunkach plażowych. Na co dzień używam po prostu kremów z filtrem które nie tłuszczą ubrań.
 Moja opinia o olejku:
Czytałam już jego recenzje na kilku blogach i zauważyłam że jest kilka wersji z różnymi filtrami... Ja się bardzo cieszę że dostałam ten z filtrem SPF 20 bo ochrona jest już większa. Olejek dostaniemy w fajnej wygodnej buteleczce ze spryskiwaczem co ułatwia aplikacje. Nie jest on strasznie tłusty tylko ma taką fajną lekką formę. Fajnie się rozprowadza i faktycznie długo utrzymuje się na skórze. Od razu można zauważyć że na dużym słońcu skóra się tak nie spieka ,nie jest czerwona tylko od razu delikatnie brązowieje. 
Olejek zawiera B-karoten oraz witaminy A,E,F za co również dostaje plusa.
Jest jednak jeden minus. Jego zapach! Tak naprawdę w kosmetykach które używam, zapach odgrywa ogromną rolę. Nie lubię przez większość dnia mieć na sobie kosmetyku który wywołuje u mnie mdłości. Niestety ten olejek przypomina mi choinkowy samochodowy zapach którego strasznie nie lubię. I chyba tylko z tym mam problem jeżeli chodzi o ten produkt.

PODSUMOWANIE:
Ogólnie jestem zadowolona z całej paczuszki. Ta firma naprawdę ma fajne kosmetyki i warto je wypróbować... Szczególnie podkład skradł moje serce:)
A Wy macie już swojego ulubieńca z tej firmy?:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...