Cześć Dziewczyny!
Kiedyś dostałam maila z prośbą o napisanie notki o paznokciach. Ozdabianiu, pielęgnacji itp... Powiem na starcie ,że do tej pory przy moim synku nie mogłam zaszaleć,było bezpieczniej kiedy po prostu miałam krótkie i nawet ich nie malowałam. Synek jednak już jest starszy i postawiłam na lekkie zapuszczanie. Odwiedziłam też drogerię i zaopatrzyłam się w moje ulubione kolorki.
Stare lakiery poszły na bok a moją nową miłością są zdecydowanie te od Wibo. Jeżeli chodzi o te lakiery to zadziwiła mnie ich pigmentacja...Dwie warstwy są naprawdę wystarczające. Na początek zrobiłam mały test na trwałość i lakier wytrzymał na paznokciach 4 dni bez jakiegokolwiek uszczerbku. Po tym czasie lakier zaczął trochę odpryskiwać. Kupiłam również TOP COAT z Vipery i również go przetestowałam. Lakier był po prostu nienaruszony przez 6 dni... Zmyłam go jednak bo kolor mi się znudził i musiałam po sześciu dniach te pazurki odświeżyć bo na ogół robie to teraz co cztery dni...bo lubię:).
A tak się prezentuje jeden kolorek z wyżej wymienionych.
Nie mam do nich żadnych zastrzeżeń...
-kolorki są piękne
-mocno kryjące
-długo utrzymują się na płytce
U mnie małą wadą jedynie jest to ,że lakiery bardzo długo schną. Zawsze muszę odczekać 30 minut żeby zacząć funkcjonować. Ale ja tak mam z każdym lakierem niestety. Więc robienie paznokci to dla mnie długi rytuał. Ale i tak je uwielbiam:).
A Wy macie te lakiery...jak u Was jest z tym schnięciem?
I obiecuję ,że teraz będzie więcej notek poświęconych pazurkom.