Obserwatorzy

czwartek, 30 maja 2013

środa, 29 maja 2013

Bo nie byłbabym sobą:P ROSSMANN

I ja na koniec dałam się uwieść:)

Do mojego koszyka trafiły 
-sławne pomadki z Vibo... Na razie używam tej koralowej i  ją uwielbiam a nad resztą się zastanawiam bo to nie moje kolory wiec sama nie wiem co mną pokierowało:P

-Tusz miss sporty

-Micelek Bourjois - kolejny:P

-Maska do włosów ALTERRa

-Krem Isana dla męża:)

Nie były to jakieś mega zakupy bo moje pułki naprawde się uginają, ale przynajmniej zaspokoiłam swoje sumienie hihi:).

A wy poszalałyście na tej promocji?

niedziela, 26 maja 2013

TAG: Liebster Blog

 Na czym polega Liebster Blog? 

"Nominację otrzymujemy od innego bloggera. Przeważnie nagrody otrzymują blogi o małej ilości obserwujących (do 200), co pozwala na ich rozpowszechnianie. Jest to "nagroda za nienaganne prowadzenie bloga. Odpowiadasz na 11 pytań otrzymanych od osoby nominującej a następnie Ty masz za zadanie nominować 11 osób i podać nowe pytania.
UWAGA: Nie nominujemy osoby, która Ciebie nominowała!"
Dziękuję http://lealka.blogspot.com za nominację:).
Mam okazję co nie co tutaj o sobie napisać:)

1. Dlaczego postanowiłaś założyć bloga?
Na to pytanie trudno mi znaleźć konkretną odpowiedź... Natomiast wiem dlaczego nadal zostanę:).
Dziewczyny bardzo motywują mnie do tego co robie i mnie wspierają...Dziękuje:) Lubie makijaże, lubie kosmetyki i na początku było to podłapane bo skoro to lubie to czemu też nie zacząc blogowac?:)

2. Najpiękniejsze miejsce, w którym byłaś lub chciałabyś być?
Wenecja... dla mnie to najwspanialsze miejsce w jakim byłam... pełne magii. Najbardziej jednak doceniłam jej urok po wakacjach kiedy wróciłam do domu i zaczęłam przeglądać zdjęcia. Moim marzeniem jest pojechać tam ponownie ,chciałabym pokazać fajne zakątki mojemu mężowi:).

3. Ulubiona firma kosmetyczna?
Nie mam ulubionej jednej konkretney firmy ale lubie:Loreal, Bourjois, Rimmel ,sleek itp.

4. Jakie kolory pomadek/błyszczyków lubisz?
Uwielbiam koralowe pomadki:).

5. Twój KWC?
Płyn micelarny z Bourjois i podkład Loreal True Match:)

6. Bubel kosmetyczny?
Zdecydowanie płyn micelarny z Iwostinu i podkłady z Avonu.

7. Ulubiony film?
Serial:Pamiętniki Wampirów, El barco
A jeżeli chodzi o filmy pelnometrazowe to nie mam konkretnego ulubienca. Bo zazwyczaj ogladam podoba mi się i ok więcej do niego nie wracam. Chociaż przyznam że wyjątkiem jest zmierzch często do niego wracałam swojego czasu. Wcześniej tez lubiłam bollywood. Paradise kiss, try metry nad niebiem i tez jego kontynuacje. Fajnych filmow jest mnostwo i za dużo żeby wymieniać:).

8. Jaką książkę polecasz?
''Czarodziejka z Florencji'' i ''Tylko razem  córką'' przepiękna książka...Polecam!

9. W jakim programie edytujesz/ przerabiasz zdjęcia na bloga?
Dorabiam tylko napisy w photofiltre jezeli są to zdjecia produktów do recenzji a makijaże w photoshopie bo lubie nasycac kolorki:).

10. Ulubiona pora roku?
Wiosna<3

11. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Na pewno cały mój czas poswiecam aktywnie dziecku i mężowi ale wieczory lubie mieć dla siebie. Wtedy  zasiadam do ulubionego serialu ,albo czytam książkę, albo się uczę ,bloguję:) . 


Moje pytania:
1. Co najbardziej Cie denerwuje wchodząc na inne blogi?
2.  Jakie są Twoje plany na przyszłość?
3. Jaki kosmetyk kolorowy możesz polecic?
4. Miejsce do którego masz ogromny sentyment?
5. Jak byś określiła swój styl?
6. Czy uprawiasz jakiś sport?
7. Czym dla Ciebie jest makijaż? Dodatkiem?\Czy też nie wyobrażasz sobie dnia nie spedzonego przed lustrem?
8. Jesteś spokojną osobą czy raczej masz zwariowany charakter?
9. Czym dla Ciebie jest związek?
10. Twoje ulubione zajęcie?
11.Jak widzisz siebie za 10 lat?

Osoby nominowane do odpowiedzi:
http://justysiowa.blogspot.com/
http://rogaczki-kosmetyczne.blogspot.com/
http://styllaa.blogspot.com/
http://martuszkowemakijaze.blogspot.com/

Zapraszam Was do zabawy:)

sobota, 25 maja 2013

Porównanie miceli

Hej Dziewczyny!
O każdym z tych miceli napisałam w osobnych postach. Dzisiaj chciałam je troszkę do siebie porównać czy też je poróżnić. Więc nie będę się o nich rozpisywać a napisze Wam konkrety:).







Zmywalność makijażu:
Bourjois- Ten produkt zachwycił mnie od pierwszego użycia. Idealnie zmywa każdy makijaż nawet wodoodporny.
Bebeauty- Jest dobrze ,fajnie zmywa jednak trzeba troszkę się napracować aby dokładnie oczyścić oczy z makijażu.
Iwostin- Z tym micelem nie można zaszaleć...można oczysczać twarz jednak nie nadaje się do demakijażu oczu co producent znacząco podkreśla. Wielki minus za to!

Wydajność:
Bourjois- Jeden płatek nasączony tym płynem śmiało oczyści jedno oko więc produkt jest bardzo wydajny i starcza na bardzo długo.
Bebeauty- Tutaj trzeba troszkę tych płatków zużyć ,jakieś trzy na zmycie jednego oka. Produkt naprawde bardzo szybko znika z butelki.
Iwostin- Tym produktem tylko tak jakby tonizowałam twarz po uprzednim oczyszczeniu twarzy. Na oczy się nie nadaje jak pisałam. Mam go od roku.

Oddziaływanie na cere:
Bourjois-  Znacząco stan mojej cery się poprawił po używaniu tego micelka. Najwaniejsza i podstawowa czynność w pielęgnacji to dobre oczyszczenie. A wiec 5+:)
Bebeauty- Zauważyłam ,że cera zaczyna mi się mocno przetłuszczać po oczyszczeniu jej tym produktem. Jednak nie zauważyłam żadnych złych zmian czy wysypu pryszczy. Nie uczula i jest ok.
Iwostin- Tutaj zaczęły pojawiać się pryszcze i moja twarz strasznie się lepiła. Napewno nie łągodzi a wręcz podrażnia.

Oddziaływanie na oczy:
Bourjois-  Jest naprawdę delikatny jak woda...używanie go to sama przyjemność. Nigdy nie podrażnił moich oczu nawet kiedy miałam mocno namoczony płatek kosmetyczny. Zdazyło mi się to ze plyn raz az wylał mi sie z wacika do oka i nie poczułam zadnego dyskomfortu.
Bebeauty- Delikatnie mnie podrażnia ale nie przy każdym demakijażu,tylko wtedy kiedy oczy są mocniej podkreślone. Ale można się przyzwyczić.
Iwostin- OCzy szczypią strasznie ,wystarczy przejachać po buzi wokol oczu i juz czuje sie pieczenie. Do demakijażu oczu się nie nadaje.


Co w nim lubie:
Bourjois- Opakowanie,ma fajną buteleczkę, to że jest praktycznie bezzapachowy i bardzo delikatny. Lubie też tą kuleczkę która fajnie ułatwia otwieranie. No i cena jest świetna za tak dobry produkt.
Bebeauty- Cena, piękna buteleczka w której jestem zakochana i to tyle.
Iwostin- Nie lubie wogóle tego produktu. Jestem nim totalnie zrażona! Ma tylko fajną buteleczkę.

Czego nie lubie:
Bourjois- Czasami się zdarza że podczas aplikacji na wacik upacka się butelka ale żadko to się u mnie zdaża... Żadnych minusów nie ma ten produkt. Uwielbiam go!
Bebeauty- Minusem jest zapach choć ładny to nie powienien być on w tego typu produktach, nie lubie też tego że czasami podrażnia oczy.
Iwostin- Nie lubie w tym produkcie tego że nie nadaje się do demakijażu oczu bo strasznie podrażnia, nie łagodzi tez naszej cery jak zapewnia producent tylko też czuje się podrażnienie. Dodatkowo buzia strasznie się po nim klei.

A więc moim faworytem jest jeden jedyny micelek od BOURJOIS:)

A Wy macie swojego ulubienca?:)

czwartek, 23 maja 2013

Jak uchronić się przed zbieractwem - PALETKI

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj trochę opowiem Wam o moich odczuciach związanych z paletkami. O tym których unikać i o tym w jakie najlepiej się zaopatrzyć.

Pewnie nie jedna z Was już wie i przyłapała się na tym jak kupowanie uzależnia. Najgorsze że kupujemy to z czego później nie korzystamy. Ja dałam się złapać w pułapkę w temacie cieni do powiek. Zatraciłam się totalnie. Zawsze miałam wymówkę ''bo jest okazja'' niż to że faktycznie potrzebowałam. Okazji przybywało i moje zbieractwo się poszerzało. W cienie pojedyncze zaopatrzony był mój cały koszyk a nie były jakieś super hiper,były marne jeżeli patrze na to z dzisiejszej perspektywy. Po pewnym czasie stwierdziłam ,że pora się obudzić i zejść na ziemię. Pozbyłam się wszystkiego do czego nie zaglądałam przez co najmniej pół roku. Zostawiłam tylko to co naprawdę potrzebuje i to co przyda mi się przy makijażach dla klientek. Ale dopiero zdałam sobie ze wszystkiego sprawę po kupieniu paletek ze sleek które okazały się strzałem w dziesiątkę. Od tamtej pory zaczęłam wszystko przekładać bardziej na jakość nie na ilość,ale musiałam sama do tego dojść metodą prób i błędów.Dopiero w ''praniu'' wychodziło czego mam unikać a co jest warte uwagi. W dodatku czyszczenie tego wszystkiego zajmowało mi mnóstwo czasu. Nienawidzę brudnych kosmetyków, pokruszonych, poodciskanych paluchami. Ze wstydu bym się spaliła gdyby któraś z klientek u mnie coś takiego zobaczyła. Z ręsztą sama bym tego do ręki brzydziła się wziąć. A więc w przełożeniu na higienę i porządek oraz jakość oddanie zbędnej kolorowki było świetnym pomysłem:).  Ciężko było ale musiałam zrobić krok. Co prawda i tak jest tego dużo.Do pokazania Wam wybrałam to z czego staram najczęściej się korzystać i to co lubie,ale jest już lepiej:). 

Gdybym nie interesowała się makijażem to pewnie zostałabym z jedną palętką. A więc jeżeli nie szalejecie na co dzień z make up'em to mogę Wam doradzić że zamiast kupować tony pojedynczych cieni warto sie zaopatrzyć w dobrej jakości  paletkę ze swoimi ulubionymi kolorami , które zawsze będziecie miały pod ręką i fajną bazę.Unikajcie szalonych jaskrawych kolorów które Wam nie posłużą.
Świetnym rozwiązaniem jest paletka sleek-oh so specjal. Zrobicie nią fajne dzienne makijaze jak i idealnie nadające się na wieczór. Uważam ,że to najbardziej uniwersalna paletka którą powinna mieć każda kobieta. O wiele wygodniej mieć wszystkie kolorki w jednym pakiecie niż denerwować się poszukiwaniami w kuferku:).Można też skomponować własną paletkę od a do z samemu. Niektóre firmy sprzedaja cienie osobno do których można dokupić paletę ,więc wiecie że kolory na pewno będę trafione bo wybieracie je same. Jeżeli jednak lubicie się malować i poszaleć warto mieć paletkę sunset ze sleeka ma piekne letnie kolorki,mozna tez ich używać zamiast eyelinera do kresek i ma też najbardziej ze wszystkich paletek napigmentowaną czerń...Fajną też alternatywą są cienie z Beauties Factory 120 cieni... z tą paletką napewno nie będziecie się nudziły:)Na pewno będzie świetna dla początkujących.
Ważnie jest aby kosmetyki były czysciutkie i zadbane wtedy też fajniej się po nie sięga i można nacieszyć oko:).

A jak to u Was jest? Lubicie kupowanie bez namysłu czy raczej podejmujecie słuszne i przemyślane decyzje w tej kwestii?:)

środa, 22 maja 2013

Moje nowe zdobycze

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dwóch świetnych produktów. Jest to lekki podkład w musie L'oreal matte morphose i puder matujący Match perfectiom z Rimmel. Mimo iż dwa produkty są z dwóch różnych firm to świetnie ze sobą współpracują:). A więc zaczynamy recenzje na ich temat:).


L`Oreal Matte Morphose

Podkład o miękkiej, puszystej, rozpływającej się w palcach konsystencji
z pęcherzykami powietrza działa potrójnie: jak baza (wygładza, niweluje drobne zmarszczki)
jak podkład matujący (bardzo dobrze kryje)
jak puder sypki (daje aksamitne wykończenie)
Wiele klasycznych podkładów matujących zawiera cząsteczki pochłaniające sebum - świetnie matują,
ale nie mają zdolności przepuszczania światła (skóra może się wydawać ziemista, zgaszona).
Matte Morphose stworzono z wykorzystaniem technologii Mati-Crystal -
jest to żel, który matuje i przepuszcza światło, dzięki czemu skóra jest promienna i pełna blasku.

Moja opinia
Podkład jest świetny dla obecnej pory roku. Moja cera w lato produkuje zdecydowanie więcej sebum niż w pozostałych porach więc matowy podkład okazał się wybawieniem. Świetnie się go rozprowadza, można stopniować krycie które naprawdę mnie w pełni zadowala, nie ściera się z buzi, nie ciemnieje,jest bardzo trwały i cały dzień mam spokój ze świeceniem,nie spłynie nam z twarzy nawet w największy upał,nie zapycha. Jestem oddana już całkowicie sercem jeśli chodzi o podkłady z tej firmy. Najbardziej jednak spodobało mi się w nim to że mimo wysokiego stopnia krycia robi wrażenie jakbyśmy nie miały nic na twarzy. Niby zmatowiona ale również naturalnie promienna i piękna:). Wystarczy odrobinka aby pokryć całą twarz. Produkt naprawdę godny uwagi.



Puder prasowany Match Perfection

Pierwszy w palecie Rimmel kremowy puder prasowany, który dopasowuje się do koloru i struktury skóry.Zawiera szafirowe pigmenty, które zapewniają cerze świeżość i naturalny koloryt. Formuła kontrolująca błyszczenie się skóry gwarantuje matowe wykończenie aż do 14 godzin! Łatwa aplikacja, perfekcyjne krycie bez smug i wysuszenia skóry.

 Moja opinia

Ten produkt również podbił moje serce. Świetnie matuje ,ale daje jednocześnie naturalne satynowe wykończenie. Świetnie się rozprowadza, bardzo podoba mi się konsystencja, nie robi plam i nie zapycha. Nic chyba więcej o pudrze powiedzieć się nie da ,ale już stał się zdecydowanie moim ulubieńcem:). Zapach ma identyczny jak ten płynny podkład ale z niego nie byłam zadowolona.

Oczywiście te produkty zamieszkują już mój podręczny koszyczek:).

Jeżeli chodzi o ten duet razem w akcji to jak pisałam wcześniej, te produkty świetnie ze sobą współpracują. Są w idealnych odcieniach mojej skóry wchodzącej w żółte tony do cery opalonej chłodnej. Chociaż zdjęcia niestety te kolory przekłamują bo aż tak żółte nie są ,raczej są takie same jak to widać przy zamkniętych opakowaniach! Puder zauważyłam że zwiększa krycie podkładu i ogólnie makijaż utrzymuje się przez cały dzień. Jestem jak najbardziej na tak:).

A wy miałyście już któryś z tych produktów?


poniedziałek, 20 maja 2013

To co muszę mieć pod ręką - NA DZIEŃ

Przez ostatni czas nagromadziło mi się tyle kosmetyków ,że zaczęło to być uciążliwe. Najgorzej było przy wykonywaniu na szybko makijażu. Mam wszysttko posortowane...podkłady do podkładów, pudry do pudrów...paletki osobno...malowidelka do ust osobno itp. jednak wydobycie na szybko ublubionej paletki, czy różu zajmowało mi ciut czasu. Teraz stwierdziłam ,że podstawowe rzeczy których używam codziennie umieszcze w jednym koszyczku abym miała je pod ręką. Okazało to się świetnym rozwiązaniem.

A wiec w moim koszyczku znalazły się produkty takie jak:
-Bazy pod cienie
-micel
-ulubione perfumy na co dzień
-pomadka w ulubionym kolorze-zgaszony pastelowy róż
-tusz do rzęs
-korektor
-róż Afrika z W7 - dzięki temu produktowi pokochałam na sobie różowe kolory:)
-podkład - nie uzywany codziennie ale w naglych przypadkach lubie miec go pod reka
-serum nawilzajace
-krem BB z under twenty - uwielbiam go i codziennie uzywam
-paletka do brwi
-paletka sleek oh so specjal

Wygodne tez okazalo się przełożenie pedzli do stojacego pojemnika.  Kiedy korzystalam z etui w pospiechu wkladalam je byle jak po czym wypadaly i musialam je wiecznie zbierac. Teraz nie mam tego problemu:). Pędzelki były przed pranim więc nie przejmujcie się ich wyglądem;P Robie to raz w tygodniu.
I do uzupełnienia jest jeszcze poreczne lusterko:).
I tak to wygląda jeśli chodzi o moj dzienny makijaz.

A wy czego najczesciej używacie?



Makijaż do sesji lub na szaloną imprezę

Cześć Dziewczyny!
Wydawało mi się że ten makijaż się już tutaj pojawił jednak teraz wiem ,że zapomniałam go wcześniej umieśćić.A więc nadrabiam:). Makijaż jest zrobiony na bogato więc rzuca się w oczy i nie nadaje się na wyjścia codzienne chociaż do odważnych świat należy:). Jednak szalona impreza czy sesja? Jak najbardziej:)
Ja poszłam w nim na spacer:P.





Do makijażu oczu użyłam: baza, cienie z paletki sleek darks, kępki i cyrkonie:).

Podoba Wam się?
I na dokładkę ja z mężem w tym oto makijażu:)



Jak widać tego typu makijaż nie wygląda zbyt dobrze w dziennym świetle. Zaryzykowałam i przynajmniej teraz wiem:)
Jednak na dyskotece moze się fajnie wyrozniac.

Powiedzcie mi tylko czy wolicie abym skupiła się bardziej na makijażach dla Was czy lubicie recenzje?:)
 

sobota, 18 maja 2013

Bebeauty - Płyn micelarny

Ostatnio dość głośno zostało rozgłoszone to iż sławny płyn micelarny z biedronki przestanie być produkowany. Tołpie najwidoczniej nie opłacalo się go sprzedawać po tak niskiej cenie. Dziewczyny szaleńczo wykupowały ostatnie zapasy i zamieszczały informacje na swoich blogach. Ja szczerze powiedziawszy często przechodziłam obok tego produktu i tak naprawdę nigdy nie zamierzałam go kupić. Dla mnie po prostu od Bourjois lepszego nie ma i co się okazało nie będzie. A więc przejdźmy do konkretów. Po przeczytaniu wspaniałych opini na temat tego produktu stwierdziłam ,że nie mam nic do stracenia i skoro zostaje wycofany to może chociażby dlatego warto go przetestowac?
Kupiłam dwie butelki i odrazu przeszłam do demakijażu. Produkt miał być delikatny, miał nie podrażniać i zmywać nawet wodoodporny makijaż.
Moja opinia nie jest najgorsza ale też nie rozumiem zachwytów nad tym produktem. Płyn faktycznie ładnie zmywa makijaż ,ale niestety ilość zużytych płatków kosmetycznych nie była mała.Fajnie że obyło się bez efektu pandy więc jest ok. Nie mogę się zgodzić jednak co do delikatności. Płyn podrażnia za każdym razem moje oczy co nie należy do przyjemności, nie intensywnie ale jednak podrażnia. Idzie się przyzywczaić po którymś razie:P. Moim ulubieńcem nadal pozostaje woda micelarna z Bourjois bo nie podrażnia ,mogę oczy przcierać maksymalnie i zero pieczenia i jakichkolwiek podrażnień, efekt naprawde jak po wodzie i jeden nasaczony wacik spokojnie wystarczy na zmycie jednego oka:) Ale wiecej o tym produkcie tutaj:).
Płyn z biedronki ''ujdzie'' jak sie to mówi i ciesze się że udało mi się go jeszcze kupić i wykończe te butelki żeby nie było ,ale napewno nie będę za nim tęsknić. Jak dla mnie jego wycofanie to żadna strata.
A jakie wy macie zdanie? Dla Was oznacza to odcięcie od fajnego kosmetyku czy też macie innego ulubieńca?

piątek, 17 maja 2013

Pielęgnacja skóry wokół oczu

Na proces starzenia się skóry istotny wpływ wywierają czynniki wewnętrzne, głównie uwarunkowania genetyczne, oraz zewnętrzne, głównie promieniowanie słoneczne i zanieczyszczone środowisko. Szczególnie wrażliwa na tego rodzaju działanie jest delikatna skóra okolic oczu...

Bardzo podatna na warunki zewnętrzne. Wiąże się to w ścisły sposób z pewnymi, specyficznymi dla niej elementami budowy. Skóra okolic oczu i powiek jest bowiem cienka, praktycznie najcieńsza na całej twarzy. Jej grubość wynosi około 0,5 mm, podczas gdy w innych miejscach jest kilkakrotnie grubsza. Charakteryzuje ją słaby system podporowy i prawie całkowity brak podściółki tłuszczowej, związanej z małym nagromadzeniem gruczołów łojowych. Skóra w tym obszarze ma słabsze krążenie krwi oraz limfy. Pojawia się tutaj natomiast duże nagromadzenie mastocytów – komórek odpowiedzialnych za powstawanie reakcji alergicznych. Wszystkie te elementy powodują, że skóra wokół oczu jest słabo nawilżona, bardziej wrażliwa i podatna na alergie niż w innych częściach ciała. Cechuje ją także duża skłonność do zastojów limfatycznych. Produkty przemiany materii nie przepływają do naczyń chłonnych, lecz gromadzą się w gąbczastej strukturze tkanki łącznej, tworząc tzw. worki pod oczami. Dodatkowy problem z funkcjonowaniem tego obszaru związany jest z naturalnym zmęczeniem oczu wynikającym z ciągłego ruchu powiek. Mięsień okrężny oka jest jednym z najczęściej wykorzystywanych elementów twarzy. Podczas mrugania czy też mrużenia oczu jest on praktycznie w ciągłym ruchu. Wszystko to przyczynia się do powstawania zmarszczek mimicznych, czasami określanych mianem kurzych łapek. 

Ja od dziecka borykam się z cieniami pod oczami ale jest to czynnik genetyczny który odziedziczyłam po moim tacie. Jednak coraz więcej osób się skarży na podkrążone oczy może mieć na to wpływ niewyspanie czy też brak świeżego powietrza. Warto też unikać palących. Dym papierosowy jak i inne zanieczyszczenia z powietrza dodatkowo podrażniają skórę.
Podstawą w pielęgnacji jest bardzo dokładny demakijaż. Wszelakie zanieczyszczenia mogą podczas snu dostać nam się do oczu i je podrażnić a także niszczą naszą cerę. Warto więc dokladnie oczyszcić cerę jak i skórę wokół oczu, jednak należy pamiętać aby robić to bardzo delikatnie i nie rozciągać skóry na tym obszarze. Warto również używać do tego celu przeznaczonych specjanych delikatnych kosmetyków ale skutecznych.
Należy też dobrać odpowiedni preparat do pielęgnacji. Używałam wcześniej żeli a obecnie trafiłam na świetny krem-żel  z firmy AVON-ANEV vitale ,który swietnie nawilża skórę wokół oczu, odżywia oraz rozświetla i redukuje objawy zmęczenia które właśnie oczy pierwsze zdradzają.
Krem jest delikatny ,lekki i szybko się wchłania. Umiejętnie nałożony nie podrażni nam oczu za to od razu czuje się ukojenie:). Naprawdę świetnie rozjaśnia cienie pod oczami... Jeszcze zadnemu produktowi nie udało sie zlikwidować u mnie tego problemu. Ale po tym juz nie raz złapałam się na tym ze zapomnialam uzyc korektora i nie zauwazylam zeby mi czegos brakowało w makijażu:).Ma także za zadanie zlikwidowanie drobnych kurzych łapek ale ja nie mam z nimi jeszcze problemu. Krem jest dla osob w moim przedziale wiekowym i choc ja zmarszczek nie posiadam to wiele dziewczyn w moim wieku sie z nimi zmaga. Ten krem własnie został stworzony z myślą o nich:). Jak narazie krem spisuje się świetnie więc jest godny polecenia. Nawilzam też tą strefę od czasu do czasu olejem arganowym co również daje świetne rezultaty ale tylko nawilżjące.

Producent o kremie:
Avon przedstawia linię Anew Vitale, która powstała z myślą o kobietach w wieku po 25 roku życia, prowadzące aktywny i wymagający tryb życia i muszą sprostać wyzwaniom każdego dnia. Anew Vitale pozwala zrekompensować skórze brak snu i zmęczenie, sprawiając, że wygląda ona pięknie i zdrowo. Powstało w oparciu o ekskluzywny ProEnergy Complex - mieszankę witamin, antyoksydantów i peptydów, która wzmacnia strukturę skóry i chroni ją przed oznakami przedwczesnego starzenia. Drobne zmarszczki, poszarzały koloryt, oznaki zmęczenia, powiększone pory - znikają. Skóra wokół oczu wygląda na wypoczętą, a widoczność opuchnięć zmniejsza się nawet w sytuacji zbyt małej ilości snu.

Czytałam sporo opini o tym produkcie i wiekszosc dziewczyn narzeka na szczypanie oczu. Sama przyznam że kiedy nałożyłam go pierwszy raz też oczy mnie piekły i łzawiły. Jednak wyrobiłam już sobie ten nawyk jak go nakładać i jestem zadowolona:). Wystarczy naprawdę cieniutka warstwa. Krem nakłada się pod linią rzęs a nie na niej więc nie dziwcie się ,że po tak bliskim kontakcie z okiem może zrobić się nieprzyjemnie. Krem ma witaminy, skladniki ktore pomaga zredukować drobne zmarszczki, rozjasnia więc skład ubogi nie jest więc na pewno nie bedzie hiperdelikatny jak te nic nie dajace zwykle zele ze świetlikiem więc z tym trzeba się liczyć. Tutaj umiar gra dużą rolę:). 
Dodam tylko że w lini ANEW dołączone są ulotki za co przyznaje plusik... bo reszta produktów wręcz się o to prosi:P.
A wy jakich kosmetyków używacie do pielęgnacji okolic Waszych oczu?

czwartek, 16 maja 2013

...KONKURS...

Witam Was moje kochane... W końcu jestem i tak jak obiecałam ruszamy z konkursikiem:)
A więc pokazuje nagrodę:)
 W skład zestawu wchodzą kosmetyki Avon :
-Lakier do paznokci koralowy
-Pomadka
-Tusz do rzęs infinitize (nowość)
-Brzoskwiniowy róż do policzków (kolor brzoskwini jest przepiękny ,niestety aparat oszukał kolor!) (nowość)
Nie wszystko lubie z tej firmy bo bubli jest dużo ale są też perełki które uwielbiam.

Pomadkę posiadam taką samą i w tym samym kolorku oraz tusz więc pokażę na swoich jak to wygląda:) Wybrałam dla Was to co sama lubie:) Kosmetyki są fabrycznie zapakowane.


 Zasady konkursu są następujące:
-Obserwuj publicznie mojego bloga
-Polub moją stronę na FB tutaj
-Poinformuj innych o konkursie wystawiając pierwsze zdjęcie które dodałam na samej górze z datą w swojej kolumnie bocznej(pamietajcie o linku przekierowującym;))
-Udostępnij informację o rozdaniu na FB tutaj
-Napisz w komentarzu swoją propozycję makijażu rodem z rajskiej wyspy... Zdajcie się na swoją wyobraźnię... nie ma żadnych zasad:)
-Jeżeli chcesz zwiększyć swoje szanse ,możesz wykonać makijaż na sobie ,koleżance i zdjęcie makijażu wysłać mi na mojego maila ariel54@wp.pl ze zgodą na publikację. Zdjęcie umieszczę w poście powiadamiającym o wynikach:)

Nie musicie jednak ściśle trzymać się zasad jeżleli nie macie np konta na FB to nie musicie udostępniać informacji czy też polubić...to wszystko możecie wykonać tylko w celu zwiększenia swojej szansy i fajnie gdyby w konkursie wzieło udział więcej osób, przymusem więc to nie jest:)
Jednak fajnie gdybyście byli publicznymi obserwatorami bloga no i najważniejszy jest dla mnie makijaż:)

A więc dla ułatwienia podam Wam szablon co zamieścić w komentarzu:
Obserwuję jako:
Lubię na FB:Tak jako/Nie
Informacja na FB:Tak/Nie
Informacja na pasku bocznym: Tak link/Nie
Moja odpowiedz na pytanie konkursowe:...
Zdjęcie wysłałam jako: Email lub nazwa jaką email będzie podpisany/Nie

Konkurs trwa do  do 10 czerwca... Zwyciężczynię wybiorę w ciągu czterech dni od zakończenia konkursu po czym wyślę nagrodę:).
Zgłoszać możecie się od teraz a zdjęcie przesłać później...nie ma z tym żadnego problemu:)
A więc dziewczynki...do dzieła:)
Zgłaszajcie się żeby wogóle zabawa doszła do skutku:)
Wygra najlepsza:).

UWAGA!
Pod uwagę będę brała tylko prace związane z tematem.

Kosmetyki nie są sponsorowane...kupiłam je dla Was sama:).
 

wtorek, 7 maja 2013

Moje wymęczone denko


Cześć dziewczyny!


Jak widać zużywanie do końca produktów nie jest moją mocna stroną. Szybko sie nudze i ciągle dokupuje coś nowego. Jednak tym razem się przycisnęłam i zuzyłam już naprawde to co mogłam. Jednak trwało to dosyć długo.

Pierwszy produkt to perfum z Avonu - Herve Leger
Na początku byłam zachwycona tym zapachem a raczej zapachem strony w katalogu...jest świetny na wieczorne wyjścia. Nie mniej jednak jestem taka osobą której zapachy najszybciej się nudza. Po kilku dniach użytkowania czegoś poprostu mi to brzydnie czy to perfum, balsam czy płyn do kąpieli poprostu wszystko. Dlatego może tak dużo rzeczy gromadze i każdy używam w zalezności od nastroju. Sam perfum był ok jeszcze ciutke go jest na dnie ale nie mogę go niestety wymęczyc. Jest bardzo kobiecy i zmysłowy... jednak w katlogu zapach był bardziej atrakcyjniejszy kiedy jednak go wypróbowałam w prawdziwej okazałości to się troszke zawiodłam.

Kolejny produkt to mikrodermabrazja z ZIAI którą można wykonać w warunkach domowych. Jest to bardzo fajny produkt. Działa jak delikatny peeling i w łagodny sposób pozbywamy się martwego naskórka. Bardzo dobrze się u mnie spisała.

Trzeci produkt to maska ziołowa Wax - Ją naprawde długo męczyłam aż wymęczyłam. Produkt średni, bez żadnych rewelacji. Nie zauważyłam aby kondycja moich włosów poprawiła się po tym produkcie,bardzo obciązała moje włosy.

Czwarty produkt to maseczka z Avonu z olejkiem arganowym- Nie lubie z Avonu tego typu produktów jednak ta maseczka miło mnie zaskoczyła. Fajnie nawilżała włosy, były śliskie i bardzo fajnie się układały. Napawde polecam jeśli jeszcze nie miałyście:)

Piąty produkt to szampon z Avonu z olejkiem arganowym - Również fajny jak i maseczka. Dobrze mył , nie obciążał włosów, włosy nie były po nim tępe. 

Kolejny podukt to krem stopniowo brązujący z Neutrogeny do twarzy. Fajny kosmetyk na lato kiedy chcemy nadać cerze trochę kolorku. Nie uczulał mnie , nie robił plam, nie miałam pomarańczowej twarzy tylko naturalny kolor opalenizny. Jedyny minus to specyficzny zapach który charakteryzuje wszystkie produkty tego typu.


Szósty produkt to szampon Loreal z omega 6 który ma sprawić ,że nasze włosy nie będą wypadać a także maja nam się zagęścić. Szampon faktycznie spełnia oczekiwania jednak nie od razu. Pierwsze efekty zobaczyłam dopiero po dwóch miesiącach ...Włosy już tak nie wypadały ,stały się grubsze i miałam mnóstwo śmiesznych baby hair... Kiedy ściełam włosy i te nowe stały się dłuższe to faktycznie teraz widzę różnice i jest ich więcej.

Następny rodukt to odżywka do włosów z Ziai - Napewno nie odbudowuje intensywnie jak obiecuje producent. Na moje włosy nie podziałała wogóle... Używałam jej tylko jak się spieszyłam aby tylko zmiekczyc te wlosy po szamponie. Bez rewelacji poprostu.

kolejny produkt to żel pod prysznic Nivea. Lubie zapachy jakie wypuszcza ta firma. Ogólnie lubie ich kosmetyki są bezpieczne i jak najbardziej im ufam. Zel ma fajne rozpuszczajace perelki z olejkiem. Fajnie nawilżał i fajnie pachniał. Wiecej nie wymagałam:).

Ostatni produkt to podkład meybeline... Był ulubionym swojego czasu. Fajnie kryje,daje bardzo naturlne wykończenie. Po piątym opakowaniu zaczął mnie uczulać i przestałam do niego wracać.

Nie jest tego dużo... Dużo to dopiero muszę wyczerpać bo jest co. Ale kiedy mi się to uda to nie wiem. Jednak teraz bardziej jestem rozważna przy zakupie czegokolwiek. Bo już nie bawią mnie produkty stojące nie nadające się do użytku ,zagracające miejsce w mojej łazience. 

Przez kilka dni mnie nie będzie bo przygotowuje się do egzaminów. Powróce od razu z konkursem i poświęce na to wiecej czasu i poodwiedzam Was na spokojnie:)




poniedziałek, 6 maja 2013

Pomadka nablyszczajaca Avon

Cześć kobietki!

Dzisiaj chciałam Wam troszkę opowiedzieć o najczęsciej używanej obecnie przeze mnie pomadce. Jestem takim typem ,który nie lubi miec nic na ustach a jeżeli juz to uwielbiam wszelakie odcienie koralu czy tez nudziaki:). Tą pomadke kupiłam na promocji dla konsultantek więc trafiłam na okazje oraz kolorek który lubie. Pomadka dość dobrze nawilża usta co u mnie jest bardzo ważne . Po nałożeniu bardziej przypomina błyszczyk niż pomadkę ale mi to nie przeszkadza.Nie zbiera się w załamaniach,zawiera delikatne drobinki. Jednak musze podkreslic iż nie jest trwała. Bardzo mi się podoba ,i fajnie po niej wyglądają moje usta ale koloru po dwudzistu minutach nie widać a to może być dla niektórych ogromna wada. A ja chyba własnie dlatego po nia tak czesto siegam:). Kolorek znika ale usta są nawilżone i wyglądają bardzo naturalnie zarumienione. Ostatnio lubie się właśnie w takim looku... Kreska ,koralowy róż na policzkach i ten delikatny koralek na ustach...Idealny makijaz na lato:). 

Uwazam że pod względem trwalości to najsłabsza ze wszystkich jakie z tej firmy posiadam. Więc jeżeli stawiacie na mocne, żywe kolory to nie dajcie się zwieść temu co widzicie w opakowaniu. Ja dalej bede po nia siegac w celu wykonania delikatnego make up'u ale napewno nigdy więcej jej nie kupie. W tej cenie mozna kupic naprawde o niebo lepsze pomadki. Ale plus za mega nawilżenie którego nawet balsamy mi nie gwarantują:) Tej recenzji miało wogóle nie być, ale te pomadki dobrze się sprzedają ''za pierwszym razem'' a poźniej jest niestety rozczarowanie. Więc warto abyście się zastanowiły zanim wpadnie w Wasze łapki:).

 


sobota, 4 maja 2013

Paczuszka:) W7...Sleek


Witam Was Dziewczyny!

W piątek dostałam fajną paczuszkę od alledrogeria.pl .Miał to być jeden róż a dostałam do niego kilka fajnych niespodzianek z czego bardzo się cieszę:).

W paczuszcze miedzy innymi otrzymałam:
 Róże: 
W7 Perfect Pink
W7 Baby Pink
W7 Candy Floss

Puder rozświetlający:
W7 Afrika

Mini błyszczyk z zawieszką:
Sleek In Your Dreams 738
Mam go właśnie na ustach i powiem szczerze że jest fenomenalny:)

Jestem bardzo zadowolona że Pani była tak miła i zrobiła mi taką fajną niespodziankę i dorzuciła kilka perełek.
Pojemność produktow jest oryginalna tak jak w pełnym wymiarze tylko bez kartoników.
A więc niebawem zacznę testowanie i wstawie tu kilka dziennych makijaży z tymi kosmetykami w roli głównej:)



Kiedy liczba obserwatorów zaokrągli się do 50 ,ogłoszę konkurs.
Produkty od tygodnia już czekają:)


czwartek, 2 maja 2013

Artego, Styling Tools, Sliding Smooth (Krem prostujący)

Artego, Styling Tools, Sliding Smooth (Krem prostujący).Do użytku profesjonalnego.


Krem prostujący firmy Artego z serii Styling Tools, dyscyplinuje włosy i zapobiega ich puszeniu się. Nadaje fryzurze ekstremalną gładkość, chroni przed gorącym powietrzem suszarki,prostownicą. Nie skleja fryzury i nie pozostawia śladów. Prostuje w sposób trwały (do pierwszego mycia). Przeznaczony do włosów falowanych cienkich lub naturalnych. Sposób użycia: Umyć włosy, lekko podsuszyć do stanu wilgotnego. Rozprowadzić małą porcję na całej długości włosów, np. grzebieniem. Wysuszyć przy użyciu szczotki lub prostownicy.
Idealny do wszystkich rodzajów włosów. Ułatwia i przyspiesza suszenie. Chroni przed gorącym powietrzem suszarki.
Zapobiega puszeniu się włosów. Preparat chroni przed wysoką temperaturą prostownicy.

 Cena: 35zł /100ml

 Już kiedyś tutaj wspominałam w pielęgnajach o tym produkcie. Teraz juz prawie jestem przy końcówce i mogę powiedziec o nim troszkę więcej. Czyli dodam mu wiecej pozytywów;).
Miałam już wiele produktów tego typu babylis itp... Jednak ten krem jest niezastąpiony. Idealnie otula nasze włosy, nie obciążając ich. Chroni przed czynnikami zewnętrznymi oraz przed gorącym powietrzem suszarki czy też przed wysoką temperaturą prostownicy. Włosy Szybciej schną z  zewnątrz ale zostają nawilżone od wewnątrz poprzez co wlosy mniej się przesuszają podczas stylizacji. Kremowa konsyscencja działa na włosy jak cudowny balsam. Włosy są mieciutkie i wyglądają zdrowo i przy dłuższym stosowaniu czuć że są nawilżone a nie przesuszone.
Oczywiście sam krem bez pomocy szczotki itp. nie sprawi że wlosy będą proste po samoistnym wyschnięciu. Trzeba jednak tej szczotki użyć czy prostownicy... Jednak efekt utrzymyje się bardzo dlugo. Włosy zostają proste aż do następnego mycia. Fajne jest to że kiedy wychodzimy na dwor kiedy jest dosyć wilgotno to włosy nadal są proste i nie robią się napuszone z czym zawsze miałam ogromny problem. No i przede wszystkim widoczna jest poprawa kondycji włosów. Preparat dziala na nie przy okazji jak naprawde dobra odżywka. Napewno zostane już przy tym kremie bo jeszcze nigdy nie trafiłam na nic lepszego:).
Jest bardzo wydajny...Używam go po każdym myciu a mam go od grudnia i jeszcze się nie skończył. Krem nadaje się również do kręcenia loczków:)To mój ulubiony kosmetyk do stylizacji włosów:)
  Polecam:)

Róż do policzków Avon - odcień Russet

Witam Was Kochane!

Dzisiaj chciałam troszkę napisać Wam o moim ulubieńcu jakim ostatnimi czasy jest róż z AVON'u w odcieniu Russet. Mam go od czterech miesięcy jednak używam dopiero od niedawna. Moja przygoda z nim zaczęła się od tego iż na początku bardzo spodobał mi się jego odcień.W  katalogu był to niby  fajny żywy koral a takie właśnie kolorki uwielbiam. Jednak nie kupiłam go od razu bo moje doświadczenia z tą firmą nie były najfajniejsze. W końcu gdy się zdecydowałam to rozczarowałam się tym co zobaczyłam na żywo. Prawdziwy jego kolor wpada w ciemny taki bardziej ceglasty. Stwierdziłam ,że nie będę w nim korzystnie wyglądac po czym wylądował od razu w pojemniku z rzeczami ,które czekaja na swoją kolej. Jednak kiedy zaczełam rozjsniac wlosy i szukałam makijażowych inspiracji zwróciłam uwagę że kobietki właśnie takich odcieni róży używają. Postanowiłam dać mu szansę. Żałuje ,że na starcie go skreśliłam bo efekty daje spektakularne. Bardzo pięknie podkreśla kości policzkowe, oczywiście utrzymuje się cały dzień do czasu demakijażu, podoba mi się to jak fajnie podkreśla delikatny makijaż,jest matowy i nie zawiera drobinek,kolor bardzo mnie pasuje. Trzeba uważać jednak z aplikacją bo można nałożyć go za dużo... Te dziewczyny ktore mają lekką rękę napewno będą zadowolone. Na chwile obecną to mój numer jeden:). 


Kupiłam go dawno więc ceny nie pamiętam ale kosztuje chyba w granicach 25-30 zl? Produkt naprawdę godny polecenia i jak na róż przystało bardzo wydajny. Więc warty zainwestowania:)


A tak wygląda na skórze... Znajdziecie go również na moich wcześniejszyh makijażach:)

A Wy macie swój ulubiony róż?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...