Obserwatorzy

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Bielenda - drogocenny olejek awokado

Cześć Kochane!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją świetnego olejku który jest bardzo uniwersalny.
Świetnie zadba o Wasze włosy , skórę a nawet cerę:). Oczywiście mowa tu o olejku z Bielendy.
Lubie kosmetyki z Bielendy więc nawet nie wahałam się przy zakupie tego produktu. Producent wypuścił trzy takie olejki a mianowicie arganowy , brzoskwiniowy i awokado. Moje włosy nie lubią się z olejem arganowym , brzoskwinia mało mnie przekonywała natomiast wiem że olejek z awokado ma mnóstwo dobroczynnych właściwości. 

PRODUCENT:
Drogocenny Olejek Awokado 3w1 to prawdziwy upiększający eliksir dla Twojego ciała, twarzy i włosów. Kompozycja składników odżywczych wyraźnie nawilża, regeneruje i wygładza oraz poprawia jędrność i elastyczność skóry.
Pojemność 150 ml

Działanie

Olejek delikatnie rozświetla, przywraca zdrowy blask oraz właściwą kondycję ciału i włosom. Poczujesz się wspaniale we własnej skórze: młodsza, atrakcyjniejsza i piękniejsza.

OLEJ AWOKADO - mówią o nim „zielone złoto”; to prawdziwy skarb dla Twojej skóry. Ludzie na całym świecie go uwielbiają i ufają jego skuteczności. Zawiera dużą ilość witaminy A, C, D i E, oraz chlorofilu, który daje roślinie zielony kolor. Oba te składniki mają wyjątkowe właściwości antyoksydacyjne, neutralizują wolne rodniki, zapobiegając w ten sposób zniszczeniu i starzeniu się skóry. Olej z awokado jest także bogaty w kwasy tłuszczowe Omega 3 i Omega 9, pomagające skórze w zachowaniu właściwego nawilżenia, elastyczności i odporności na czynniki zewnętrzne.

Efekt:

Nawilżona skóra, gładka cera, lśniące włosy.

Stosowanie:

CIAŁO – olejek atomizerem nanieść na zagłębienie dłoni i rozprowadzić na lekko wilgotnej lub suchej skórze całego ciała. TWARZ – niewielką ilość olejku (kilka kropli) nanieść na zagłębienie dłoni i rozprowadzić twarzy.WŁOSY – niewielką ilość olejku (kilka kropli) na zagłębienie dłoni, a następnie delikatnie wetrzeć w końcówki włosów. Można stosować zarówno na włosy suche jak i wilgotne.

Olejek ten świetnie sprawdza się przy olejowaniu włosów. Włosy są miękkie i lśniące. Moje włosy zdecydowanie lubią bardziej takie produkty niż czyste oleje. Zauważyłam znaczną poprawę w ich strukturze. Co do ciała to też jest świetny. Szczególnie podoba mi się w nim to że nie spływa ze skóry a się do niej przykleja i nie zostawiamy olejku tam gdzie tylko się dotkniemy. Po prostu siedzi na tej skórze i ją pielęgnuje. Skóra jest gładka i mięciutka. Olejek jest naprawdę bardzo wydajny. Używam go regularnie od dwóch miesięcy ,szczególnie do włosów i jego zużycie jest jak widać minimalne. Do cery go nie używam ponieważ się boje ale być może dla kogoś będzie strzałem w dziesiątkę. Skład ma bardzo przyjemny i przede wszystkim przecudowny zapach. Nie jest to intensywny sztuczny perfumowany zapach tylko taki delikatny olejkowy, bardzo świeży. Zdecydowanie czuć tutaj nutę awokado. Jednak prócz samych doskonałości ten produkt ma też jedną wadę a mianowicie jest to aplikacja. Jest dla mnie problemem wydobycie tego produktu ponieważ nawet kiedy naciskam ten atomizer delikatnie to i tak rozpryskuje się wszędzie dookoła i nieźle można się po nim przejechać. Zdecydowanie sprawdziłaby się tutaj pompka jaką można znaleźć przy serach do włosów bo niestety dla mnie obecnie ta aplikacja jest uciążliwa. Jednak gdyby nie ten mały mankament to produkt jest naprawdę warty uwagi i świetnie działa na skórę i włosy. Skład ma przyjazny więc z całego serca mogę go polecić. Dajcie znać czy macie te pozostałe i jak się sprawdziły u Was:). 

środa, 23 lipca 2014

Polska maseczka otrąbkowa z JADWIGI

Cześć Dziewczyny!
Lato mamy w pełni co przekłada się na rzadsze moje pojawianie tutaj. Ostatnio postawiłam zdecydowanie na pielęgnacje i udało mi się trafić na perełki które bardzo polubiła moja cera. Przyznam też że to zasługa tego iż teraz wszystko kupuje rozważniej , czytam etykiety ,składy. Nie kupuje niczego tylko dlatego że jest to jakaś nowość czy króluje na i innych blogach. Kupuje wszystko zdecydowanie pod siebie i pod wymagania mojej dość kapryśnej jak już wiecie cery.
Dzisiaj przychodzę do Was ze wspaniałą maseczką otrąbkową która cudownie wpływa na wygląd cery.
Producent:
Kosmetyk naturalny, bez konserwantów to dar natury, można go określić jako kosmetyczny koktajl witaminowy. Zawiera  mikroelementy występujące w ziołach, kwiatach i kiełkach nasion. Działa na skórę wygładzająco, efektywnie chroniąc ją przed utratą wilgotności, usuwa trądzik. Opóźnia starzenie, powoduje odmłodzenie, czyli rewitalizację. Rewitalizowana skóra staje się świeża i odzyskuje naturalny kolor.
Powiem szczerze że mam kilka swoich ulubionych masek ale ta jest jedyną po której efekty widać od razu. Pierwsza istotna rzecz jaką zauważyłam to to że kiedy miałam ten gorszy czas cera strasznie mi się zablokowała i miałam pełno podskórnych grudek. Po użyciu tej maseczki rano do wieczora wszystkie grudki się wchłonęły. Świetnie sobie radzi z trądzikiem już też takim ostrzejszym. Jestem zachwycona jej działaniem w tym kierunku. Dodatkowo fajnie napina i rozjaśnia buzię. Dzięki zawartości cudownych witamin odżywia naszą cerę. Często mam też tak że większość naturalnych kosmetyków które zawierają wyciągi z roślin szybko mnie uczulały. Po produktach z Jadwigi nie mam tego problemu co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Maseczka jest w postaci suchej. Znajdziemy tutaj mnóstwo drobno zmielonych cudowności jakie przynoszą bombę witaminową naszej skórze. Możemy użyć jej również na inne partie ciała np...dekolt ,biust.
Maseczkę możemy rozrobić z tonikiem ziołowym bądź przegotowaną wodą. Powiem szczerze że nie widzę różnicy miedzy tymi zastosowaniami. W obu przypadkach maseczka działa tak samo dobrze.


Maseczkę nakładam na twarz na ok 20min. W tym czasie możemy odczuwać lekkie mrowienie. Przez ten czas maseczka całkowicie zastyga i fajnie ściąga cerę. Po upływie 20 minut zmywam ją letnią wodą wykonując lekki peeling.
Buzia jest promienna i aksamitna w dotyku.
Jest to zdecydowanie moja ulubiona maseczka do zadań specjalnych:).
Dajcie znać czy też znalazłyście taki produkt:)

wtorek, 3 czerwca 2014

Ulubieńcy...

Cześć Kochane...
Już dawno nie pojawiałam się tutaj z ulubieńcami... Z tego powodu iż ostatnio troszkę się u mnie pozmieniało ,przychodzę z aktualizacją... Tym razem postawiłam na produkty które na prawdę uważam za świetne i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez nich oczywiście jeżeli chodzi o pielęgnacje bo z kolorówką bywa różnie... co miesiąc mam fazę na co innego:P...
A więc zaczynamy od pielęgnacji twarzy...
1.Serum nawilżające NUXE - Kiedyś już pojawiła się o nim recenzja na moim blogu. Jest to świetny nawilżacz. Buzia jest po nim mięciutka,nawilżona i ukojona.
2.Krem Effaclar DOU+ - Jest to najlepszy krem jaki dotąd miałam... W szybkim czasie możemy pozbyć się nieprzyjaciół i ładnie rozjaśnia przebarwieni... Pełna recenzja pojawi się niebawem o jest o czym pisać:)
3.Żel do mycia twarzy Effaclar- jest to świetny żel który dokładnie oczyści nam buzie nawet z wodoodpornego makijażu. Uspokaja cerę, nie przesusza, goi. Początkowy skład jest identyczny jaki posiada żel z Vichy, jednak jest on nieco krótszy i uważam że jest delikatniejszy dla skóry i nie podrażnia tak jak tamten przy regularnym stosowaniu.

KOLORÓWKA...
4.Puder anti shine Kryolan- Jego recenzja pojawiła się ostatnio na blogu... znajdziecie ją niżej.
5.Kółko kamuflaży Kryolan - recenzja również niżej
6.Podkład Revlon colorstay - Niezastąpiony podkład jeżeli chodzi o moją cerę. Jak na razie nie ma sobie równych.
7.Pomadka Rimmel Kate- Dostałam ją od Agi :) - Pomadka jest cudowna ,kremowa, pół aksamitna pół matowa. Jest świetnie napigmentowana i długo się utrzymuje no i ten kolor <3 :)
8. Tusz z Oriflame - Świetnie podkręca rzęsy i dodaje im objętości.
9.Bronzer MUA - Jest świetny na tą porę roku, idealnie pasuje do mojej karnacji, jest delikatny i nie ma opcji aby zrobić sobie nim krzywdę:)
10. Paletka cieni NYX- ostatnio dość często po nią sięgam:)
11. Emulsja do ciała AZS
12. Woda perfumowana BEYONCE- kocham ten zapach
13.Olejek łopianowy z czerwoną papryką - świetnie odżywia i rozgrzewa skórę głowy, poprawia jej krążenia i faktycznie zmniejsza wypadanie włosów kiedy stosuje się go regularnie.

Dajcie znać czy mieliście coś z tych produktów albo może obecnie używacie?:)

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Paczka od Eveline Cosmetics

Cześć Dziewczyny... 
Ostatnio napisała do mnie Firma Eveline Cosmetics iż wybrali mojego bloga do testowania ich kosmetyków. Miło mi z tego powodu bo czuję się wyróżniona w jakiś sposób:). Fajne jest to że cała zawartość była dla mnie niespodzianką... Nie miałam pojęcia jakie produkty firma wyśle do testów... Kiedy otrzymałam paczkę byłam zachwycona że tym razem postawili na kolorówkę...
A więc zobaczcie co dostałam...




Do testów otrzymałam:
-podkład
-krem cc
-tusz do rzęs
-błyszczyk do ust
-pomadkę
-lakiery do paznokci
-balsam pod prysznic

Niedługo o tych produktach pojawią się osobne posty i napiszę o nich bardziej szczegółowo:)

A czy któraś z Was też już otrzymała swoją paczuszkę?:) Pochwalcie się co macie:)

piątek, 23 maja 2014

Kółko kamuflaży KRYOLAN

Cześć kochane!
Przychodzę dzisiaj do Was z mega pozytywnym nastawianiem. W końcu pierwszy rok szkolny dobiega końca a od września zaczynam już drugi:D... Czas sesji był dla mnie trudny i stresujący w dodatku miałam pełno pracy i trudno było mi się na czymkolwiek skupić. Ogólnie ten rok był dla mnie ciężki ale i motywujący. Została mi jeszcze tylko kwalifikacja w czerwcu do której muszę się porządnie przygotować ,ale tym już się tak bardzo nie denerwuje. Jestem wręcz podekscytowana. Jeśli człowiek czegoś bardzo pragnie i dużo pracy w to wkłada, mimo zmęczenia odczuwa ulgę i spełnienie... I to jest najpiękniejsze kiedy widzisz że włożona praca przynosi owoce.

Ale post oczywiście nie o tym... Po długim i wyczerpującym wstępie chcę Wam dzisiaj napisać kilka słów o kamuflażach z Kryolana. Okres letni skłania nas do tego aby kupować produkty lekkie i nie obciążające naszej cery. Ze mnie niestety podczas upałów spływa nawet nałożony sam krem i cała się topie:P. W tym czasie mam dużo Panien młodych do malowania a także innych osób które biorą udział w różnych imprezach i skupiam się teraz na takich kosmetykach które nie będą przypominały szpachla na naszej twarzy ale i będą bardzo trwałe. Kocham moją pracę ale wbrew pozorom ciągle towarzyszy temu stres czy podołam ,czy wszystko wyjdzie tak jak oczekuje tego druga osoba. Ciągle wymagam od siebie więcej i więcej dlatego bardzo ważna jest u mnie jakość żebym po dniu pracy mogła spokojnie położyć się spać i nie martwić czy podczas imprezy nie zrobiła się komuś papka na twarzy:). Na szczęście Kryolan wychodzi temu na przeciw.
Kilka słów od producenta:
Magiczne kółko kamuflaży wchodzące w skład serii Dermacolor Camouflage (specjalistyczna seria oferująca make-up odporny na wodę i ścieranie, służący niezawodnemu pokrywaniu kłopotliwych wad i usterek skóry ) firmy Kryolan (wiodącej na całym świecie profesjonalnej marki oferującej wysokiej jakości kosmetyki charakteryzatorskie, kolorowe i pielęgnacyjne) to specjalistyczny zestaw 6 różnych odcieni kamuflaży w jednym opakowaniu. Kosmetyk niezawodnie poradzi sobie z każdym defektem skóry. Blizny potrądzikowe, popękane naczynka, przebarwienia i zasinienia znikną w mgnieniu oka. Camuflage Rainbow dostępna jest w kilku odcieniach i z pewnością każdy znajdzie odpowiedni produkt do własnych, specyficznych potrzeb. Dzięki kamuflażom cera będzie idealnie przygotowana do dalszego etapu wykonywania makijażu, a każda niedoskonałość skórna pozostanie niewidoczna przez cały dzień. Kosmetyk jest bardzo wydajny i już za pierwszym razem pokrywa żądany defekt. Odpowiednia konsystencja produktu umożliwia jego sprawne rozprowadzenie na twarzy. Do aplikacji świetnie nadaje się pędzelek lub palce. Opakowanie zawiera 40 g produktu. Kamuflaże nie przesuszają pokrytej nim skóry, posiadają delikatne właściwości nawilżające. Ciemniejsze i jaśniejsze odcienie kółka świetnie sprawdzą się również w modelowaniu twarzy.
 Kamuflaże umieszczone są w bardzo fajnym wizualnie i poręcznym kółeczku. Każdy odcień jest od siebie odseparowany. Ja posiadam kolorki z kółka nr3 . Uważam że to był dobry wybór ponieważ posiadam tutaj odcienie które odpowiadają karnacjom europejskim... Zadowolone będą bladziochy jak i kobiety muśnięte słońcem:). Można również wykonturować nim fajnie twarz.
Konsystencja tego produktu w opakowaniu jest bardzo zbita jednak bardzo przyjemnie się nim pracuje. Najfajniej wygląda wklepany palcem bądź lateksową gąbeczką. Zapachem przypomina mi sudocrem więc jest bardzo przyjemy:).

Teraz najważniejsza kwestia to to jak zachowuje się na twarzy. Podczas aplikacji świetnie dostosowuje się do skóry i jego zbita forma w kontakcie z ciepłem robi się bardziej kremowa jednak cały czas zostaje tutaj ta konsystencja bardziej pastowata. Bardzo podoba mi się to że przykleja się wręcz do skóry i nie przesuwa po twarzy w ciągu dnia. Krycie tego produktu jest znakomite i makijaż cały czas wygląda jakbyśmy go przed chwilą wykonały. Oczywiście jeżeli przesadzi się z jego nadmiarem to można cerę przeciążyć jak z każdym tego typu produktem. Porównując go do innych kamuflaży to właśnie ta przyczepność najbardziej skradła mi serce. Wklepujemy go i on już w tym miejscu nam zostaje. Używam go z pudrem ryżowym i nie podkreśla żadnych zmarszczek ,nie wysusza. Nie czuje się go na buzi ,skóra się pod nim nie poci i przez cały dzień można być spokojnym że makijaż będzie dobrze wyglądał pomimo różnych niedogodności pogodowych lub okolicznościowych. Wiem że temat nałożenia go w okolicach oczu jest dosyć sporny... Jednak i tutaj go postanowiłam przetestować i powiem szczerze że miło mnie zaskoczył. Nie przesuszył skóry i przypudrowany pudrem ryżowym nie zgromadził się w zmarszczkach. Zachował się dużo lepiej niż delikatne korektory przeznaczone specjalnie do tego celu. W ogóle nie czuje się produktu na skórze... Oczywiście nie jest to produkt do codziennego używania natomiast kiedy podczas wielkiego wyjścia chcemy wyglądać nieskazitelnie to warto z nim poeksperymentować. Krycie nim możemy budować i możemy zakryć nim wszystko teleangiektazje, zmiany trądzikowe, przebarwienia a nawet tatuaż. Świetnie sprawdzi się również jako baza pod cienie. Ma naprawdę dużo fajnych zastosowań. Wiec zamiast gromadzić kilkanaście średniaków w kuferku to warto zainwestować w to cudeńko.
Tutaj prezentuje Wam swache. Tym produktem jestem w stanie zadowolić każdą klientkę. Kolory można mieszać aby uzyskać efekt jaki chcemy. Dla mnie ma same plusy. A cena 73zł za 40g produktu to świetna inwestycja:).

A Wy macie swojego uluieńca?:)

wtorek, 20 maja 2014

Kryolan - puder anti - shine

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do Was z produktem który jest niezastąpiony w kufrze makijażystki. Sezon ślubny ruszył wielką parą a i pogoda przyszła iście letnia. A więc makijaż który wytrzyma praktycznie cały dzień i całą noc na buzi to podstawa. I tutaj właśnie do akcji wkracza to kultowe cudeńko.
Puder ryżowy Anti-Shine marki Kryolan - wiodącej na całym świecie profesjonalnej marki oferującej wysokiej jakości kosmetyki charakteryzatorskie, kolorowe i pielęgnacyjne. Puder posiada właściwości bardzo mocno matujące, idealnie sprawdzi się więc u osób z problematyczną, przetłuszczającą się cerą, szczególnie w tzw. strefie „T”. Puder doskonale wygładza, dając miłe uczucie na skórze. Nie przesusza jej i jest bardzo wydajny. Kosmetyk nie posiada koloru, nie zmienia więc odcienia zastosowanego wcześniej podkładu. Efekt naturalnie wyglądającego zmatowienia utrzymuje się na skórze przez cały dzień.
 Puder przyszedł do mnie w kartoniku. Zakupy robiłam w sklepie ladymakeup.pl i powiem że pod względem pakowania mają u mnie ogromnego plusa. Kosmetyki były zapakowane w dużą ilość folii bąbelkowych a na kopercie widniał znaczek UWAGA SZKŁO! Obecnie kurierzy nie fajnie obchodzą się z paczkami a tutaj naprawdę wszystko względem tego zostało przemyślane. 
Puder jest bardzo drobniuteńko zmielony, ma cudowną fakturę i wysypując go pierwszy raz na dłoń już wiedziałam że będzie to konkretny mat. Zacznę od tego że mimo iż jest transparentny to nie należy z nim przesadzać. Kiedy nałożymy dużą jego ilość to niestety może nam troszkę zabielić buzię, ale to chyba tyczy się każdego pudru. Przesadzanie z ilością jakichkolwiek kosmetyków zawsze wychodzi na niekorzyść. Najlepiej jest go nałożyć w minimalnej ilości. Fajny efekt da na nam pędzel ale kiedy chcemy uzyskać intensywniejszy mat to świetnie spisze się wklepany puszkiem. Puder naprawdę na bardzo długo matuje cerę i sprawia że cały makijaż wydaje się bardzo lekki gdzie zazwyczaj po całym dniu marzy się o tym aby go tylko z siebie zmyć. Tutaj jest wręcz przeciwnie, przez cały dzień czuję się jakbym w ogóle się nie malowała. Buzia po jego zastosowaniu jest gładka i delikatna,wygładzona. Nawet wysoka temperatura nie jest w stanie go ruszyć. Ważne jest też to że nie przesusza. Puder ten ogólnie jest przeznaczony to twarzy jak i do całego ciała i nie dziwię się. Nawet w okropnym upale na twarzy nie pojawi się ani kropeleczka potu a twarz jest świeża. Nie ma się uczucia że coś nam się gromadzi pod makijażem jak to często u mnie bywało. Skóra się zachowuje tak jakby zaprzestała prace produkowania sebum co sprawia że makijaż nosi się komfortowo. Dlatego świetne spisuje się na ślubach. Panny młode są zachwycone. Więc na tak ważny dzień nie odważyłabym się już użyć niczego innego. I nie ważne czy dana osoba ma cerę suchą czy tłustą każda zaczyna po jakimś czasie się świecić i tutaj Panie maja zawsze największy problem z którym się skarżą,więc na tak ważne dni jest niezastąpiony. 
Ja go stosuję na podkład, czasami bez podkładu aby utrzymać świeżą cerę. Świetnie sprawdza się również w uniknięciu pobrudzenia makijażu podczas nakładania cieni na powieki. Wystarczy opruszyć nim delikatnie okolicę pod oczami ,zaaplikować cienie po czym zmieść puder wraz z tym co nam się osypało. Jest do tego idealny:)


 Zdjęcia zrobiłam zaraz po otworzeniu paczki :)
A więc puder jest zabezpieczony naklejką którą wystarczy odkleić. Zawiera osłonkę z dziurkami która pozwala wydobyć taka ilość pudru jakiej potrzebuje. Opakowanie jest masywne i solidne. Zawsze wysypuję go odrobinkę na chusteczkę higieniczną aby nie dostały się do niego bakterie.
Jak widać puder ma kolor biały i jest bardzo drobniutko zmielony.
Dla mnie jest to nr1 bez którego już nie wyobrażam sobie pracy.
Skład ma długi ,natomiast uważam że na wielkie wyjścia jest to totalny mast have:) Do tego 65zł za 30g produktu i za taką jakość to jest naprawdę rewelacja.
A wy macie swojego ulubieńca? A może też polubiłyście się z Kryolanem?
Dajcie znać:)

poniedziałek, 5 maja 2014

Eyeliner Lasting Drama - Maybelline

Cześć Dziewczyny...
W końcu jestem po długiej nieobecności i zacznę w końcu nadrabiać:).
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dość kultowego produktu jakim jest eyeliner Lasting Drama z Maybelline. Kiedyś sporo dobrego o nim czytałam i właśnie takiego produktu najbardziej brakowało w mojej kolekcji. 

Mam sporo żelowych eyelinerów i sporo już przetestowałam ale nie spełniały moich oczekiwań. Zawsze miałam problem z intensywnością koloru albo z szybkim zasychaniem w słoiczku. A te w pisakach to już była dla mnie kompletna porażka. O tym natomiast przeczytałam same rewelacyjne opinie, wiele makijażystek chwali go sobie na youtube więc i ja postanowiłam bliżej się z nim poznać;).
Co mówi producent?:
-24h trwałość
-formuła żelu
-intensywny kolor
-łatwa aplikacja

Moja opinia:
Eyeliner mieści się w bardzo fajnym, eleganckim , szklanym słoiczku. Do zestawu dołączony jest dość przyzwoity pędzelek ,natomiast u mnie rewelacyjnie spisuje się on do aplikowania eyelinera na linię wodną. Kreski raczej fajnej i precyzyjnej nie da się nim zbytnio wykonać więc do tego celu używam swojego ulubieńca. Ma bardzo fajną i przyjemną żelową formułę. Jeśli użyjemy odpowiedniego pędzelka to bardzo łatwo się tym produktem pracuje.

 Jednak najważniejsze co skradło moje serce to intensywność czerni oraz jego trwałość. Kolor jest po prostu cudowny i głęboki i w dodatku wytrzymuje cały dzień na moich oczach ,do puki go nie zmyje to siedzi tam nienaruszony. Nałożony wczesnym rankiem jest w stanie przetrzymać przyszłą całą noc więc świetnie się spiszę na całonocnej imprezie.
Tym eyelinerem nie tylko wykonacie piękną kreskę ale także możecie ją lekko rozblendować kolorowym cieniem nadając oczom fajne spojrzenie, świetnie nada się do smoki jak też jako baza pd cień. Ma on wiele zastosowań i jest moim zdaniem rewelacyjnym i niezastąpionym produktem. Nie uczula mnie i czuje się z nim komfortowo. 
Jest to produkt zastygający więc demakijaż bywa uciążliwy ,natomiast oleje świetnie sobie z nim radzą:). Co do zasychania w słoiczku to jeszcze nie mogę się wypowiedzieć ale na pewno w denku dam Wam znać bądź też w ulubieńcach:)
Dajcie znać czy go macie i tak samo lubicie jak ja:) A może macie innego ulubieńca godnego uwagi? Piszcie:)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Olejek do kąpieli ISANA

Cześć Dziewczyny!
Ostatnio było trochę makijaży więc dzisiaj dla odmiany przychodzę z recenzją fajnego olejku. Wcześniej dosyć dużo czytałam o olejkach do kąpieli podobnych fakturą do oliwki i choć nie lubię używać nic tłustego podczas kąpieli co zalepia moją wannę ,to stwierdziłam że warto skusić się na ten produkt tym bardziej że z nim nie ma takiego problemu. Czytałam też że nie każdemu może spodobać się zapach więc najlepiej kupić ten z Isany aby w razie się nie rozczarować. A wiec przejdźmy do sedna.
 Olejek do kąpieli z dodatkiem olejku sojowego i słonecznikowego jest idealny do codziennego oczyszczania skóry suchej i podrażnionej. Zawartość panthenolu i witaminy E chroni przed wysuszeniem oraz sprawia, że staje się ona gładka i delikatna. Bez dodatku mydła.

A więc olejek znajdziemy w zwykłej nie robiącej wrażenia butelce jego cena to ok 5zł. I gdyby nie fantastyczne opinie jakie o nim czytałam to pewnie nawet bym do niego nie podeszła. Co do samego olejku to ma bardzo rzadką ,lejącą się konsystencję.... Na pierwszy rzut oka faktycznie przypomina oliwkę i ma nawet taką fakturę i jest tłusty. Jednak jest oliwką tylko do momentu kontaktu z wodą. Po rozprowadzeniu i kontakcie z wodą tworzy pieniącą się białą emulsję. 
Podczas kąpieli absolutnie nie ma mowy o lepieniu się ,tak jak napisałam, po kontakcie z wodą olejek zamienia się w emulsję i nie ma śladu po olejku:P. A więc cały proces wygląda tak jak byśmy użyły płynu do kąpieli... produkt się pieni, doskonale myje i nie zostawia tłustej powłoki na wannie. Co do wpływu na skórę to bardzo fajnie ją nawilża i zmiękcza. Skóra jest gładka i aksamitna. Jednak osobom które mają cerę tłustą i skłonną do zapychania polecam aby uważały na okolicę dekoltu oraz górną część pleców ponieważ olejek strasznie mnie zapchał co spowodowało straszne swędzenie. A co najgorsze przez tydzień nie mogłam go wymyć ze skóry . Jeżeli chodzi o nogi ,brzuch, pośladki ręce i dolną część tułowia to jest świetny jednak z tymi wyżej wymienionymi partiami radzę na prawdę uważać. Teraz kwestia czy potrzebujemy dodatkowego nawilżenia? Jeżeli chodzi o mnie to jak wiecie mam skórę suchą i ja niestety muszę dodatkowo się wspomagać. Chociaż powiem że to zależy od dnia. Czasami po kąpieli skóra jest tak fajna że odpuszczam sobie balsamy:). Co do wydajności jest on bardzo wydajny... Zdjęcia co prawda były robione wcześniej i już jestem w połowie zużycia od jakiś czterech miesięcy.... Oczywiście używam też innych produktów bo nie lubię ograniczać się do jednego... A jak już wiecie wszystko bardzo szybko mi się nudzi:P
Na koniec jednak zostawiłam najważniejszą kwestię ,która wzbudziła dość sporą krytykę... A więc jest to zapach. Czytałam wiele opinii że olejek śmierdzi rybą czy też starym zgniłym śledziem... Oczywiście te olejki mają to do siebie że nie posiadają żadnych sztucznych kompozycji zapachowych tylko są zachowane w swojej naturalnej formie. Zapach jest rzeczywiście bardzo ostry i po kąpieli dominuje w całej łazience a nawet po za nią. Jednak ja nie czuję w nim ani trochę ryby a raczej przypomina mi on powłokę kapsułki w jakiej zatopiony jest tran... Bardziej przypomina mi to ostrą glicerynę niż rybę. Jednak na dłuższą metę i mi przeszkadza.  
Ogólnie olejek jest fajnym patentem i uprzyjemnia kąpiel... Nie różni się niczym od droższych braci jak twierdzą blogerki, także nie warto przepłacać. Skóra go lubi więc mogę polecić... A Wy już go miałyście? Jakie są Wasze doświadczenia? Koniecznie napiszcie:).

środa, 26 marca 2014

Makijaż inspirowany Zmalowaną:)

Witajcie Kochane...!
Dzisiaj tak na szybko przychodzę do Was z makijażem przywołującym wiosnę:). Do użycia tych kolorków bardzo zainspirowała mnie Zmalowana... Zakochałam się w jej makijażu który ma na zdjęciu profilowym... Jest po prostu mega... Co prawda moja wersja odbiega troszkę detalami ale właśnie taki efekt chciałam uzyskać... Uważam że poprzez odwzorowania ,inspirowanie się bardzo dużo się uczymy a także pobudzamy naszą wyobraźnie:) A oto efekty mojej pracy:)



 A oto cudo które mnie zachwyciło

Mam nadzieje że Wam się podoba:) 

PS. Dziewczyny które mają problem z subskrypcją polecam dodawanie blogów ręcznie... opcja jest dostępna nad listą czytelniczą. Wystarczy skopiować adres danego bloga ,wkleić i gotowe:)

środa, 12 marca 2014

Moja wersja dziennego makijażu

Cześć Dziewczyny...
Dzisiaj zmalowałam dzienniaka troszkę w mocniejszej wersji niż zazwyczaj... Niestety zdjęcia nie oddają tego na czym mi zależało i wygląda to bardzo delikatnie;P. Do wykonania go użyłam :Kremu BB Garnier, puder Era Minerals, baza pod cienie Avon, granatu z paletki V2 sleek do kreski, pomarańczu i najjaśniejszego różu z paletki V1, buzie wykonturowałam ciemnym pudrem Rimmel  Match Perfection, Pomadka Avon, Tusz Avon supershock.



Koniecznie dajcie znać co o nim myślicie:)

wtorek, 11 marca 2014

Kosmetyki mineralne Era Minerals - Puder utrwalający + błyszczyk.

Cześć Dziewczyny.
Przychodzę do Was z troszkę spóźnionym postem ,ale dopiero teraz mam chwilę aby do niego przysiąść. Dzisiaj będę mówiła o dwóch kosmetykach mineralnych od Era Minerals a mianowicie o świetnym pudrze utrwalającym i cudownym błyszczyku. 
Na samym początku warto zwrócić uwagę na to że firma szczególnie dba o klienta i kosmetyki przyszły do mnie tak o to zapakowane w pięknym woreczku.
 A więc na pierwszy rzut idzie puder.
 Sypki, transparentny puder utrwalający został stworzony by podkreślić perfekcyjnie wykonany makijaż. Z łatwością się wchłania, delikatnie matując skórę. Zmiękcza kontury twarzy i podkreśla rysy. Przedłuża trwałość podkładu. W przeciwieństwie do tradycyjnych pudrów, zawierających woski i środki wiążące, puder utrwalający zawiera tylko minerały i pozwala skórze oddychać. Mineralny puder utrwalający jest nakładany na całą twarz, w tym również w okolice oczu. Dla ujednolicenia kolorytu skóry należy go nałożyć również na szyję i w okolice dekoltu.

Moja opinia:
Już od dawna ciekawiła mnie moc kosmetyków mineralnych. Do każdego już chyba dotarła informacja że świetnie działają na naszą cerę. I to prawda. Ten puder nie jest pudrem typowo matującym ,on ma za zadanie przedłużyć trwałość makijażu. Jest leciutki , wystarczy go odrobina. Nie zatyka porów i buzia wygląda bardzo naturalnie. Nie tworzy ciasta na twarzy jak to lubią robić niektóre pudry. Bardzo podoba mi się jego wykończenie, odrobinę matowe ale buzia jednocześnie zachowuje wygląd wykończenia podkładu.  Buzia będzie promienna ,świeża ,naturalna i jednocześnie całość będzie utrwalona. Po prostu jest to efekt aksamitnej zdrowej skóry. Kolorek fajnie się dopasowuje do karnacji. Nakładam go pędzlem  stemplując aby był bardziej trwały. Będzie on idealny do cer suchych i normalnych. Z tłustą cerą nie do końca może sobie poradzić gdyż ja niestety już po dwóch godzinach zaczynam się świecić. Jednak przy każdej cerze świetnie spisze się pod okolicę oczu aby zagruntować korektor i lekko rozświetlić. Moje klientki z suchymi cerami zawsze pytały się o ten produkt bo świetnie się sprawdzał.
Mój kolor to Airy Veil 201. Zdjęcie niestety jest troszkę przekłamane ponieważ puder nie jest tak biały a wręcz wpada w tony żółte. Dodatkowo tak czy inaczej są to pudry transparentne wiec dopasowują się do cer. 
Minusem jednak może być to że za małą gramaturę bo tylko 2,5g musimy zapłacić 79zł.
Jednak puder jest na prawdę bardzo wydajny więc uważam że warto zainwestować tym bardziej kiedy jest komfortowy dla naszej cery.
Podsumowując: Jest to na prawdę produkt z górnej pułki. Świetnie trzyma się na cerze suchej i normalnej przez cały dzień, nie ściera się , nie waży z podkładem. Nie zapycha a wręcz leczy. Produkt na prawdę godny uwagi.

Błyszczyk
 Błyszczyk Era Minerals to prosty sposób na piękne usta. Składniki mineralne, olej jojoba oraz przeciwutleniacze w postaci witamin C i E, pielęgnują usta, zapewniają długotrwałe nawilżenie i wygładzają delikatną skórę warg. Filtr SPF chroni przed promieniowaniem UV i wysuszaniem ust. Aksamitna konsystencja błyszczyka utrzymuje go na ustach przez cały dzień. Wygodny w nakładaniu, łatwo się rozprowadza i optycznie uwydatnia usta. Błyszczyk Era Minerals podkreśla naturalne piękno ust.

Moja opinia:
Ten produkt również mnie nie rozczarował a wręcz przeciwnie. Na co dzień ogólnie nie przepadam za błyszczykami. Uważałam zawsze że trzeba je w ciągu dnia dosyć często poprawiać. Nie lubię też kiedy coś mi się lepi na ustach. Ten błyszczyk natomiast ma zupełnie inną formułę. Bardzo długo utrzymuje się na ustach. Najbardziej właśnie zadziwiła mnie jego trwałość. Kiedy wykonałam makijaż i przed sobą miałam jeszcze lusterko zaczęłam jeść ciasto.... Kiedy sporadycznie rzucałam oko na lusterko zauważyłam że mimo jedzenia i picia błyszczyk siedzi nienaruszony na ustach. I jeszcze bardzo bardzo długo na nich pozostał. Kiedy jednak kolor zaczyna się nam już ścierać to sam produkt mimo starcia koloru jeszcze długo siedzi na ustach jak balsam:). Więc najpierw mamy kolorowy makijaż a po jakimś czasie zamienia się w balsam który długo pielęgnuje nasze usta. Bardzo go lubię i polecam.


Błyszczyk ma fajny aplikator w formie pędzelka, bardzo wygodnie go się aplikuje. Nie ma tendencji do lepienia ust, bardzo ładnie kwiatowo pachnie. Cena 39zł

A czy Wy możecie polecić jakieś fajne mineralne kosmetyki? Mam nadzieje że się podzielicie Waszymi spostrzeżeniami . Ja uważam że w to lato będą niezastąpione ze względu na ich lekką formułę:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...