Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dwóch świetnych produktów. Jest to lekki podkład w musie L'oreal matte morphose i puder matujący Match perfectiom z Rimmel. Mimo iż dwa produkty są z dwóch różnych firm to świetnie ze sobą współpracują:). A więc zaczynamy recenzje na ich temat:).
L`Oreal Matte Morphose
Podkład o miękkiej, puszystej, rozpływającej się w palcach konsystencji
z pęcherzykami powietrza działa potrójnie: jak baza (wygładza, niweluje drobne zmarszczki)
jak podkład matujący (bardzo dobrze kryje)
jak puder sypki (daje aksamitne wykończenie)
z pęcherzykami powietrza działa potrójnie: jak baza (wygładza, niweluje drobne zmarszczki)
jak podkład matujący (bardzo dobrze kryje)
jak puder sypki (daje aksamitne wykończenie)
Wiele klasycznych podkładów matujących zawiera cząsteczki pochłaniające sebum - świetnie matują,
ale nie mają zdolności przepuszczania światła (skóra może się wydawać ziemista, zgaszona).
Matte Morphose stworzono z wykorzystaniem technologii Mati-Crystal -
jest to żel, który matuje i przepuszcza światło, dzięki czemu skóra jest promienna i pełna blasku.
ale nie mają zdolności przepuszczania światła (skóra może się wydawać ziemista, zgaszona).
Matte Morphose stworzono z wykorzystaniem technologii Mati-Crystal -
jest to żel, który matuje i przepuszcza światło, dzięki czemu skóra jest promienna i pełna blasku.
Moja opinia
Podkład jest świetny dla obecnej pory roku. Moja cera w lato produkuje zdecydowanie więcej sebum niż w pozostałych porach więc matowy podkład okazał się wybawieniem. Świetnie się go rozprowadza, można stopniować krycie które naprawdę mnie w pełni zadowala, nie ściera się z buzi, nie ciemnieje,jest bardzo trwały i cały dzień mam spokój ze świeceniem,nie spłynie nam z twarzy nawet w największy upał,nie zapycha. Jestem oddana już całkowicie sercem jeśli chodzi o podkłady z tej firmy. Najbardziej jednak spodobało mi się w nim to że mimo wysokiego stopnia krycia robi wrażenie jakbyśmy nie miały nic na twarzy. Niby zmatowiona ale również naturalnie promienna i piękna:). Wystarczy odrobinka aby pokryć całą twarz. Produkt naprawdę godny uwagi.
Puder prasowany Match Perfection
Pierwszy w palecie Rimmel kremowy puder prasowany, który dopasowuje się do koloru i struktury skóry.Zawiera szafirowe pigmenty, które zapewniają cerze świeżość i naturalny koloryt. Formuła kontrolująca błyszczenie się skóry gwarantuje matowe wykończenie aż do 14 godzin! Łatwa aplikacja, perfekcyjne krycie bez smug i wysuszenia skóry.
Moja opinia
Ten produkt również podbił moje serce. Świetnie matuje ,ale daje jednocześnie naturalne satynowe wykończenie. Świetnie się rozprowadza, bardzo podoba mi się konsystencja, nie robi plam i nie zapycha. Nic chyba więcej o pudrze powiedzieć się nie da ,ale już stał się zdecydowanie moim ulubieńcem:). Zapach ma identyczny jak ten płynny podkład ale z niego nie byłam zadowolona.
Oczywiście te produkty zamieszkują już mój podręczny koszyczek:).
Jeżeli chodzi o ten duet razem w akcji to jak pisałam wcześniej, te produkty świetnie ze sobą współpracują. Są w idealnych odcieniach mojej skóry wchodzącej w żółte tony do cery opalonej chłodnej. Chociaż zdjęcia niestety te kolory przekłamują bo aż tak żółte nie są ,raczej są takie same jak to widać przy zamkniętych opakowaniach! Puder zauważyłam że zwiększa krycie podkładu i ogólnie makijaż utrzymuje się przez cały dzień. Jestem jak najbardziej na tak:).
A wy miałyście już któryś z tych produktów?
Juz od dawna myslalam o tym pudrze a teraz napewno go kupie;)
OdpowiedzUsuńkurczę a ja właśnie nie byłam zadowolona z tego Rimmela :/ ale najważniejsze, że Tobie odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńCzytając właśnie wczesniej opinie ,zauwazylam ze albo sie go kocha albo nienawidzi... To chyba zalezy od cery...kady ma inną:) U mnie z blyszczeniem radzi sobie kazdy puder wiec zbytnich wymagan nie mam...wiem ze trudno tez dziewczynom bylo dobrac kolor bo jest ich malo. Ja dzieki Bogu trafilam na ideal ktory stapia sie z moją cerą:).
Usuńnie miałam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńtak sobie czytam Twoje notki i muszę Cie pochwalić za ogrom pracy włożonej w prowadzenie bloga. Dodaje do obserwowanych, żeby móc częściej tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńMam ten Rimmelek, ale nie jest jakiś ekstra produkt. Ujdzie :)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl